W przypadku wywłaszczenia np. pod budowę drogi lub autostrady obecnie obowiązujące przepisy przewidują odszkodowanie tylko za wywłaszczoną nieruchomość, nie uwzględniają innych szkód, zarówno, jeśli chodzi o faktycznie poniesione straty, jak i utracone korzyści - poinformowano podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan (PKKP Lewiatan).
Ponadto firma, której np. siedziba jest wywłaszczona, musi zapłacić podatek dochodowy, a niekiedy także i VAT od otrzymanego odszkodowania, co jeszcze bardziej pomniejsza jego wartość - twierdzą prawnicy i poszkodowani przedsiębiorcy.
Z tego powodu firmy popadają w kłopoty finansowe. W trudnej sytuacji znalazło się np. przedsiębiorstwo spedycyjno-transportowe Stylinart z Przemyśla. "Co prawda wywłaszczono nam pod budowę obwodnicy tylko część działki, ale na tym, co pozostało nie możemy sprawnie prowadzić firmy, bo co nam po magazynie bez ramp załadunkowych czy po budynku serwisu bez możliwości wjazdu?" - powiedział PAP współwłaściciel firmy Stylinart Maciej Fac.
Dodał, że z tego powodu firma musi wynajmować parking pięć kilometrów dalej, przeładunek towaru zlecać innej firmie, a swoje auta naprawiać w obcych warsztatach. Dodatkowe koszty z tego tytułu firma szacuje na co najmniej 50 tys. zł miesięcznie i uważa, że powinna otrzymać ich zwrot.
"Przy okazji budowy drogi odcięto nam także telefon, że nie wspomnę o innych uciążliwościach, jak np. zapyleniu terenu czy ciężkich elementach budowlanych, które spadają na naszą działkę, co grozi poważnym wypadkiem" - dodał Fac.
Łódzkiej firmie Enkev Polska, produkującej wyroby z włókien naturalnych, z powodu wywłaszczenia może grozić nawet bankructwo. "Miasto realizując inwestycje infrastrukturalne chce przejąć pod budowę naszą działkę, ale nie daje nam realnej możliwości przeniesienia i odtworzenia produkcji, choć mamy możliwość dalszego rozwoju i zwiększenia zatrudnienia. Na przeniesienie firmy potrzeba jednak dwóch lat, nie wspominając o tym, że kwota, którą miasto proponuje, pokryje co najwyżej połowę kosztów takich przenosin" - powiedział PAP prezes zarządu Enkev Polska Czesław Grochulski.
Dodał, że Enkev jest jednym z największych pracodawców w Łodzi, zatrudnia ok. 200 osób, w tym niepełnosprawnych, a u dostawców zatrudnienie znajduje kolejnych kilkadziesiąt osób. W tym roku firma została nagrodzona w konkursie na najlepszego pracodawcę.
Sytuacją jest bardzo zdziwiony holenderski współwłaściciel Enkev Marc Dokter, gdyż jak twierdzi, taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia w Holandii. Jak podkreślają prawnicy, w międzynarodowym orzecznictwie arbitrażowym klauzula uczciwego i słusznego odszkodowania jest rozumiana szeroko. Podkreśla się, że na gruncie prawa międzynarodowego pojęcia własności nie można zawężać do rzeczy materialnych.
"Szczegółowe zasady wywłaszczenia nieruchomości określa ustawa o gospodarce nieruchomościami. Zgodnie z nią odszkodowanie należy się jedynie za prawa rzeczowe" - podkreślił ekspert PKPP Lewiatan Grzegorz Lang.
Tymczasem wywłaszczenie nieruchomości najczęściej powoduje przerwę w działalności przedsiębiorstwa, zwykle uniemożliwia wywiązywanie się ze zobowiązań. To oczywiście pociąga za sobą duże szkody. Przewidziane w ustawie o gospodarce nieruchomościami odszkodowanie nie uwzględnia szkód wynikających z zakłócenia działalności gospodarczej. To oznacza, że prawo polskie nie zapewnia możliwości uzyskania pełnego odszkodowania za szkody, jakie może wyrządzić wywłaszczenie.
Zdaniem zastępcy dyrektora generalnego PKPP Lewiatan Jacka Adamskiego obecnie obowiązujące w Polsce przepisy dotyczące wywłaszczeń powinny być zmienione, gdyż nie odpowiadają one standardom międzynarodowym.
"Bardzo cierpi z tego powodu nasz prestiż w oczach zachodnich przedsiębiorców" - powiedział PAP Adamski.