Prezes SSP "Iustitia" dr hab. Krystian Markiewicz na konferencji zorganizowanej w poniedziałek 17 lipca w Sejmie powiedział, że zorganizowany przed Sądem Najwyższym "łańcuch światła" najlepiej pokazuje, że nie godzimy się z postępowaniem władzy wobec sądów. Jesteśmy zgodni co do tego, że sądy potrzebują reformy. Reformy, a nie ich unicestwienia - zaznaczył sędzia Markiewicz.
Według badań 76 proc. Polaków jest przeciwko upolitycznieniu sądów. Jeżeli sprawdzimy, ile razy pojawia się słowo "minister sprawiedliwości" w uchwalonej niedawno ustawie o KRS i ustawie o ustroju sądów powszechnych oraz projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym, to nie ma najmniejszej wątpliwości, że sądy będą upolitycznione - zapewnia sędzia Markiewicz. Przypomniał też, że bardzo podobna "reforma" była przeprowadzona w 2013 r. w Rosji. Nie w tym kierunku powinniśmy iść - dodał.
- Oczywiście, że sędziowie nie mogą brać udziału w wiecach politycznych i nie zauważyłem, aby w nich uczestniczyli - akcentował sędzia Markiewicz. - Natomiast "łańcuch światła" przed Sądem Najwyższym nie był wiecem politycznym. I dodał cytując słowa prezesa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej: "Nie uprawnieniem, ale obowiązkiem sędziego jest mówienie o zagrożeniu dla praworządności o tym, że należy bronić praworządności, o tym, że należy bronić praw obywateli." Łańcuch światła" pokazuje czystość naszych intencji. Nie słyszałem jakichkolwiek nawoływań politycznych, zabranialiśmy używania jakichkolwiek emblematów. chodziło o to, aby pokazać ludziom, że będziemy chronić sądownictwa, gdyż jest to nasz obowiązek, a nie uprawnienie.
Rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek wyjaśniał, czym było jego wystąpienie przed Sejmem;
- Moje wystąpienie przed Sejmem było zaproszeniem obywateli na spotkanie przed Sądem Najwyższym. Odczytałem podziękowanie dla tych wszystkich, którzy w wolny dzień od pracy zbierają się, aby bronić niezawisłego sądu. Sędziowie są przedstawicielami społeczeństwa. My wymierzamy sprawiedliwość w imieniu Rzeczpospolitej dla obywateli. W momencie, kiedy obywatele stają w obronie niezawisłego sądu, a my chcemy zaprosić ich po SN, to nie jest wystąpienie polityczne, lecz w obronie konstytucji. Wiąże nas przysięga sędziowska "stać na straży prawa", a więc nikt sędziów nie zwolnił z przestrzegania konstytucji. Bronić konstytucji oznacza bronienie trójpodziału władzy - podkreślił sędzia Żurek.
Przypomniał, że polskie ustawodawstwo pozwala sędziemu kandydować do Sejmu. Sędziowie rzadko z tego prawa korzystają, ale w wyjątkowej sytuacji muszą odwoływać się do obywateli.
"Łańcuch światła"pokazywał czystość intencji, nie był polityczny
Łańcuch światła utworzony przed Sądem Najwyższym nie był wiecem politycznym - zapewnia sędzia i prezes SSP Iustitia Krystian Markiewicz. - Nie uprawnieniem, ale obowiązkiem sędziego jest mówienie o zagrożeniu dla praworządności - dodał.