Biegli wystawili rachunek na 372 tys. zł; sąd I instancji ma go zweryfikować.

W zażaleniu na przyznane biegłym przez sąd rejonowy koszty prokurator podnosił m.in. niewspółmierność i małą objętość opinii uzupełniającej w stosunku do wykazanego czasu pracy biegłych i wystawionego rachunku. Powołał się m.in. na ustalenia śledztwa w sprawie poświadczenia nieprawdy i wyłudzenia 372 tys. zł przy sporządzaniu opinii, jakie prowadzi Prokuratura Krajowa w krakowskim wydziale zamiejscowym.

Obrońcy oskarżonych lekarzy wnosili o nieuwzględnienie zażalenia prokuratora wskazując, że ma ono charakter instrumentalny i zmierza do wykazania niewiarygodności opinii uzupełniającej. Wskazywali również, iż prokuratorowi nie przysługuje zażalenie w tej sprawie.

Sąd odwoławczy uznał, że zażalenie prokuratora było zasadne i uchylił postanowienie w sprawie przyznania wynagrodzenia biegłym do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji.

Jak wskazał, sąd pierwszej instancji nie powinien automatycznie przyznawać wynagrodzenia biegłym lecz powinien zweryfikować ich rachunek. Sąd podzielił także wątpliwości prokuratora co do zakresu pracy biegłych, ponieważ – jak stwierdził - znali oni część akt z poprzedniej opinii, i co do sposobu rozliczeń. "Zachodzi potrzeba zweryfikowania czasu pracy, sąd pierwszej instancji powinien zwrócić się w tej sprawie do każdego z biegłych" – powiedział sąd odwoławczy.

Sprawa dotyczy procesu czwórki lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, oskarżonych o narażenie Jerzego Ziobro na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego zmarł. Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia.

Zażalenie na koszty opinii złożyli zarówno oskarżyciele prywatni, tj. Krystyna Kornicka-Ziobro wraz z synami Zbigniewem i Witoldem i ich pełnomocnik, jak i prokurator, który przystąpił do procesu karnego. Sąd pozostawił bez rozpoznania zażalenia rodziny uznając, że nie przysługuje im prawo do zażalenia w tej sprawie.

Na ostatnich rozprawach w procesie karnym przeciwko lekarzom prokurator i oskarżyciele posiłkowi wnosili o przesłuchanie biegłych jako świadków, dołączenie materiałów śledztwa ws. zawyżonych kosztów opinii i zawieszenie procesu do czasu rozpoznania przez sąd odwoławczy zażalenia na koszty opinii. Ich zdaniem rozstrzygnięcie sądu odwoławczego co do kosztów może wskazywać na wątpliwości dotyczące rzetelności opinii.

Sąd nie uwzględnił tych wniosków. Uznał, że opinia uzupełniająca jest zwarta, logiczna, odpowiada na wszystkie pytania sądu i nie budzi jego zastrzeżeń.

Nie doszło jednak do zamknięcia przewodu sądowego. Z powodu złego stanu zdrowia oskarżycielki posiłkowej Krystyny Kornickiej-Ziobro sąd ogłosił przerwę w rozprawie karnej do 6 lutego. Kolejna rozprawa odbędzie się więc już po uwzględnieniu zażalenia prokuratora na koszty opinii.

Ojciec Zbigniewa Ziobry był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie. W 2013 r. przed krakowskim sądem rozpoczął się proces z subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko czworgu lekarzom ze szpitala. Akt taki złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Rodzina dołączyła inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych.

W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczy się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.

Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym.

Wśród oskarżonych są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K. Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli i ich pełnomocnika.

We wrześniu ubr. Małopolski Wydział Zamiejscowy departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie poinformował, że nadzoruje śledztwo w sprawie wyłudzenia mienia znacznej wartości, polegające na zawyżeniu kosztów opinii specjalistycznej, wydanej przez biegłych lekarzy ze Śląskiego Uniwersytetu medycznego w Katowicach. W ramach tego śledztwa zabezpieczała dokumentację u biegłych.

Zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy co do kosztów sporządzenia tej opinii oraz doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Skarbu Państwa usłyszał na początku grudnia kierownik zespołu biegłych - kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej i Toksykologii Sądowo-Lekarskiej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Czesław Ch. Informacje o śledztwie przekazano sądowi odwoławczemu, rozpoznającemu zażalenie prokuratury na przyznanie wynagrodzenia biegłym. (PAP)