Poprawki zgłoszono podczas czwartkowej debaty w Sejmie. Głosowanie - w piątek.
W głosowaniach podczas posiedzenia komisji żadna z trzech zgłoszonych poprawek nie uzyskała poparcia komisji. Wszystkie dotyczyły podwyższenia kwoty waloryzacji do 84 zł lub 85 zł.
Według rządu wprowadzenie waloryzacji kwotowej zamiast procentowej ma chronić budżety gospodarstw domowych emerytów i rencistów pobierających niższe świadczenia. Zmianę taką zapowiedział w expose premier Donald Tusk. Z danych rządu wynika, że przy poziomie 71 zł wyższą od procentowej podwyżkę otrzyma 59 proc. emerytów i rencistów.
W czwartek podczas drugiego czytania w Sejmie opozycyjne kluby parlamentarne podkreślały, że kwotowa podwyżka jest dzieleniem środowiska emerytów, ponieważ z jednej strony połowa z nich dostanie wyższą waloryzację, niż w systemie procentowym, ale druga połowa otrzyma mniej pieniędzy. "Incydentalna ustawa nie rozwiązuje najważniejszego problemu, jakim są bardzo niskie świadczenia" - podkreślał Stanisław Szwed (PiS). We wnioskach mniejszości PiS proponuje podwyższenie kwoty waloryzacji.
Te wnioski oraz poprawki z negatywną rekomendacją komisji będą w piątek głosowane w Sejmie. Blok głosowań zaplanowano na godz. 11.00.
Sławomir Kopyciński (RP) krytykował tryb prac nad nowelizacją. "Uważamy, że wprowadzenie tego projektu w trybie pilnym, procedowanie z dnia na dzień, z godziny na godzinę, trzeba nazwać skandalem" - mówił Kopyciński. Ponieważ Ruch Palikota poważnie traktuje problemy emerytów i rencistów, nie będzie brać udziału w pracach nad tą zmianą - oświadczył.
W imieniu klubu SLD Anna Bańkowska podkreślała, że obecny projekt rządu uzasadniany jest troską o najbiedniejszych emerytów i rencistów, a rządząca koalicja nie poparła w poprzedniej kadencji propozycji SLD, by podwyższyć najniższe świadczenia do poziomu 50 proc. przeciętnego.
"Gdybyście wtedy, przed kryzysem zdecydowali się na ten ruch, dziś mielibyśmy rzeczywiście lepszą sytuację wielu osób" - mówiła. "Wtedy uwierzyłabym we wrażliwość rządzących na problemy ludzi najsłabszych, a tak uważam ją za fałszywą nutę, którą się gra" - mówiła Bańkowska. Opowiedziała się za podwyższeniem kwoty waloryzacji do 84 zł, "by na emerytach i rencistach nie oszczędzać".
Patryk Jaki z Solidarnej Polski podkreślał, że jego klub poprze projekt jedynie wtedy, gdy zostanie przyjęta poprawka, by świadczenia były podwyższone do 85 zł. Również ta poprawka nie uzyskała pozytywnej opinii w komisji.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił na zakończenie debaty w Sejmie, że pilność projektu wynika z konieczności przeprowadzenia waloryzacji 1 marca 2012 r. "Zapewni ona wyższe kwotowo świadczenia dla najuboższych emerytów i rencistów" - mówił.
Kosiniak-Kamysz podkreślał, że w sytuacji światowego kryzysu gospodarczego taka incydentalna ustawa jest niezbędna. "To jest ustawa na jeden rok i po tym roku wracamy do zasad, które obecnie obowiązują" - zaznaczył. Zapowiedział, że w czerwcu w Komisji Trójstronnej będzie negocjowany wskaźnik waloryzacji rent i emerytur na 2013 r.
Przypomniał, że jedna kwota dotyczy wszystkich świadczeń - z FUS, KRUS i dla służb mundurowych. O procentowy wskaźnik zostaną podniesione dodatki do świadczeń.
Minister prosił posłów o zachowanie proponowanej przez rząd kwoty 71 zł. "Każda złotówka więcej pociąga za sobą wydanie 100 mln zł z budżetu państwa, czyli 84 zł to dodatkowe 1,3 mld zł" - wyliczał.
Również wiceminister pracy Marek Bucior podczas posiedzenia komisji wyraził negatywną opinię o zaproponowanych poprawkach.
Zgodnie z proponowanymi w nowelizacji ustawy zapisami, o 71 zł wzrosną też świadczenia pozaubezpieczeniowe, jak zasiłki i świadczenia przedemerytalne, renty socjalne, emerytury pomostowe, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, renty dla kombatantów oraz inwalidów wojennych i wojskowych. Projekt zakłada, że w 2012 r. kwota najniższej emerytury i renty dla osób całkowicie niezdolnych do pracy wyniesie 799,18 zł miesięcznie, a najniższa renta dla osób częściowo niezdolnych do pracy wyniesie 613,38 zł miesięcznie.
Przewidziano również zwiększenie dodatków do emerytur i rent. Zostaną one podwyższone o wskaźnik procentowy waloryzacji, czyli o 104,8 proc. Wskaźnik ten będzie miał również zastosowanie do obliczania maksymalnych kwot zmniejszeń świadczeń w przypadku osiągania przez emeryta lub rencistę dochodu z pracy.(PAP)