Projekt opracowany został przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego i przeszedł już przez konsultacje wewnętrzne. Ostatnie zmiany - według przedstawicieli MS - są wprowadzane do uzasadnienia. A sprawa jest pilna. W sądach jest obecnie ponad 202 tys. spraw frankowych, do końca września 2024 r. wpłynęło ich 80 126, reszta to zaległości z poprzednich lat. Do końca września 2024 załatwiono w sumie 48 116 spraw. A sądy muszą zajmować się innymi sprawami, w których na rozprawy, z powodu obciążenia sądów, czeka się coraz dłużej.  - Celem projektu jest generalne przyspieszenie rozpoznawania spraw cywilnych przez sądy, zwłaszcza okręgowe i apelacyjne. Obecnie najważniejszą przyczynę tego, że znacząco wydłużył się czas na rozpoznanie spraw cywilnych, stanowi wpływ do sądów w krótkim czasie ogromnej liczby tzw. spraw frankowych. Spowodowało to, że coraz dłużej czeka się w sądach na rozpoznanie wszelkich spraw – nie tylko frankowych, ale także innych, które czekają w kolejce, aż sprawy frankowe zostaną rozpoznane - mówił w rozmowie z Prawo.pl, 6 listopada, prof. Marcin Dziurda z Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, przewodniczący zespołu do spraw rozpoznawania przez sądy spraw z udziałem konsumentów.  Czytaj: Digitalny asystent sędziego ma usprawnić sprawy frankowe>>

 

Częściej niejawnie, przesłuchania na piśmie lub zdalnie 

Projekt zakłada m.in.: 

  • rozszerzenie możliwości orzekania na posiedzeniu niejawnym,
  • możliwość przesłuchania świadka w formie zdalnej mimo sprzeciwu strony,
  • możliwość odbierania zeznań świadków na piśmie.

Co istotne, nowe rozwiązania będą mieć charakter fakultatywny, w sprawach nietypowych sądy nie będą musiały z nich korzystać i będą mogły prowadzić postępowanie na zasadach ogólnych. Projekt przewiduje rozpoznawanie spraw frankowych w drugiej instancji na posiedzeniu niejawnym bez względu na wartość przedmiotu zaskarżenia.

Czytaj: Pozew frankowy doręczony bankowi wstrzyma spłatę kredytu>>

 

Bez wniosków o zabezpieczenie spłaty rat i ograniczeń co do potrącenia

Zaproponowano też wyłączenie w sprawach frankowych wynikających z art. 203(1) par. 1 i 2 k.p.c. ograniczeń co do zgłaszania zarzutu potrącenia – zarówno przedmiotowych, jak i temporalnych. Zarzut potrącenia - w myśl jej propozycji - będzie można zgłaszać aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji. Ma to dotyczyć także spraw w toku.

- Rozwiązanie to ma ograniczyć liczbę nowych spraw – zgodnie bowiem z teorią dwóch kondycji sąd nie może z urzędu orzec o saldzie należności stron wynikających z nieważności umowy kredytu, co powoduje, że strona pozwana – w obawie przed skutkami ograniczeń potrącenia wynikających z art. 203(1) par. 1 i 2 k.p.c. – z reguły wytacza odrębne powództwo o zwrot swoich roszczeń wynikających z nieważności umowy kredytu. Powoduje to duplikowanie się spraw. Zapobiec temu ma ułatwienie w korzystaniu z zarzutu potrącenia - mówi prof. Dziurda. 

Pozwany - w myśl projektu - będzie mógł również złożyć wniosek, by w jednym postępowaniu sąd orzekł nie tylko o roszczeniu powoda, ale i pozwanego. Kolejnym rozwiązaniem, które ma ograniczyć liczbę spraw, jest możliwość złożenia przez pozwanego wniosku, aby w wypadku nieważności umowy kredytu sąd w wyroku rozliczył wzajemne roszczenia stron wynikające z nieważności tej umowy i orzekł o ich różnicy poprzez jej zasądzenie.

To, co istotne dla frankowiczów, z chwilą doręczenia odpisu pozwu pozwanemu bankowi będzie dochodzić do wstrzymania z mocy prawa obowiązku spłaty kredytu przez konsumenta, a bank nie będzie mógł z powołaniem się na wstrzymanie płatności ani rozwiązać umowy, ani zgłosić konsumenta do Biura Informacji Kredytowej, ani żadnej innej tego typu instytucji. Jak zaznacza prof. Dziurda, celem tej zmiany jest choćby to, by wszystkie trwające postępowania dotyczące zabezpieczeń zostały umorzone z mocy prawa.

 

Ułatwienia w ugodach 

Projekt zakłada też ułatwienia w zakresie ugód - referendarze będą mogli kierować sprawy do mediacji, powstanie e-sąd do zatwierdzania ugód. Mają być wprowadzone także zachęty do cofania tych środków zaskarżenia, które straciły na mocy. Przykładowo, jeśli w ciągu sześciu miesięcy bank cofnie apelację, to uzyska zwrot dużej części opłaty.