Powodem podjęcia tej inicjatywy ustawodawczej jest ok.350 wakatów asystenckich w sądach w całym kraju. Nikt nie chce być asystentem za 3 tys. zł. A i wymogi stawiane kandydatom też są progiem trudnym do pokonania. Do takiego stanu przyczyniła się m.in. polityka niektórych prezesów sądów, zwłaszcza warszawskich, którzy wypowiadali umowy asystentom robiącym aplikacje adwokackie czy radcowskie – wyjaśnia Monika Krywow z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.

Obniżenie wymagań
W projekcie poselskim nowelizacji ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych planuje się zniesienie wymagania kwalifikacyjnego na stanowisko asystenta sędziego w postaci konieczności odbycia aplikacji ogólnej w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. A zatem asystentem sędziego będzie mogła zostać osoba z wyższym wykształceniem prawniczym, Osoba taka w ciągu pierwszych dwóch lat pracy odbywałaby roczny staż asystencki organizowany przez Krajową Szkołę. Będzie on miał na celu przygotowanie praktyczne i merytoryczne do wykonywania czynności asystenta sędziego.
Z obowiązku odbycia stażu zwolnione byłyby osoby, które ukończyły aplikacje  ogólna i zdały egzamin sędziowski, prokuratorski, notarialny, adwokacki lub radcowski. Staż asystencki trwałby rok i kończył się egzaminem.
- Poselski projekt ustawy można uznać za krok w dobrym kierunku – uważa Michał Szast, współautor raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Wątpliwości może budzić staż asystencki organizowany przez KSSiP. Dlatego, że taki staż powinien odbywać się nie tylko w Krakowie, lecz być zdecentralizowany. Staż powinien być zorganizowany w sądzie, w którym zatrudniony jest asystent – dodaje autor raportu. 
Ponadto – jak twierdzi Krajowa Rada Sądownictwa – wystarczające jest szkolenie prowadzone przez wielu sędziów i nie trzeba organizować egzaminu.

Sytuacja asystentów
Większość asystentów w Polsce ma już pięcioletni staż pracy i przygotowuje się do egzaminów zawodowych. Planują też ucieczkę z sądów do korporacji radców prawnych czy adwokatów – nie ukrywa Waldemar Urbanowicz – przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji Pracowników Sądownictwa NSZZ „Solidarność”.
Obecnie sądy tworzą przyjazne warunki zatrudnienia dla asystentów. Sędziowie sa instruowani, aby takich osób nie przeciążano pracą. Sytuacja zmieniła się w ciągu kilku lat o 180 stopni.
- Jednak należy zauważyć dyskryminację asystenta, która ma miejsce od przynajmniej trzech lat – twierdzi Urbanowicz. – Nie możemy zrozumieć dlaczego w 2009 roku tysiącom prawników zamknięto drogę do zawodu asystenta poprzez odbycie aplikacji ogólnej w KSSiP.