Według doniesień agencyjnych wiceminister transportu Andreas Scheuer z CSU chce opracowania regulacji, które zabraniałyby przebywania na pokładzie jednego samolotu wszystkim członkom rządu i najwyższych władz państwowych. Rzecznik rządu Christoph Steegmans przyznał, że w Niemczech nie ma przepisów, które zabraniałyby podróżowania najwyższym dostojnikom państwowym jednym samolotem. Teoretycznie więc Niemcy mogłyby przeżyć podobną tragedię jak ta pod Smoleńskiem. Kanclerz Angela Merkel i prezydent Horst Köhler, którzy wybierają się na sobotnie uroczystości żałobne do Warszawy, razem lecieli na pogrzeb ofiar strzelaniny w Winnenden. W marcu ubiegłego roku uczeń miejscowej szkoły zabił tam 16 osób. Gabinet Angeli Merkel w pełnym składzie leciał jednym samolotem na konsultacje międzyrządowe do Francji i Izraela.
Kanclerz i prezydent Niemiec w jednym samolocie
Po tragedii, w której zginęła polska para prezydencka, parlamentarzyści, wojskowi i urzędnicy, politycy współrządzących w Niemczech CSU i FDP domagają się zmiany przepisów dotyczących podróżowania najwyższych rangą osób w państwie. W Niemczech nie ma bowiem regulacji zabraniających latania jednym samolotem całemu rządowi, albo np. kanclerzowi i prezydentowi.