Prof. Menkes, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej oraz profesor w Katedrze Międzynarodowych Organizacji Gospodarczych SGH, w rozmowie z PAP zaznaczył, że prawo międzynarodowe nie nakłada obowiązku ratyfikacji umowy międzyrządowej przez państwa-sygnatariuszy.
"Prawo międzynarodowe mówi, że jest to kwestia porządku konstytucyjnego każdego państwa, a więc w każdym państwie konstytucja decyduje - po pierwsze, o tym, czy coś musi być ratyfikowane, a po drugie, w jakiej formule" - wyjaśnił. Jak powiedział, konstytucje wszystkich krajów członkowskich UE przewidują w pewnych przypadkach ratyfikację umowy międzynarodowej, ale każda inaczej. Jak powiedział, polska konstytucja nie jest w tej kwestii jednoznaczna.
Art. 90 ustawy zasadniczej - zwrócił uwagę ekspert - zakłada, że w przypadku umów międzynarodowych, na podstawie których Polska w niektórych sprawach przekazuje organizacji międzynarodowej kompetencje organów państwowych, uchwalenie ustawy o ratyfikacji wymaga większości 2/3 głosów w obecności, co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (tak samo w Senacie).
"Ale pytanie jest teraz takie, czy ta tzw. unia fiskalna, to będzie akurat ta szczególna umowa, o której mówi art. 90 polskiej konstytucji, przy której wymagana jest większość 2/3" - zaznaczył prof. Menkes. Jak dodał, bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie bez szczegółowej znajomości zapisów umowy.
Zdaniem eksperta potencjalnie istnieje możliwość, że wynegocjowana na szczycie w Brukseli umowa nie będzie wymagała ratyfikacji. "Choć można przypuszczać, że ze względu na kontrowersyjność przyjmie się w większości państw, że będzie to wymagało ratyfikacji, taki jest klimat tego szczytu" - dodał.
"Z drugiej strony istnieje też możliwość, że ta ratyfikacja, nawet jeśli do niej dojdzie, nie będzie wymagała większości 2/3 głosów" - powiedział prof. Menkes. Stałoby się tak - wyjaśnił - gdyby okazało się, że umowa ta nie dotyczy przekazania organom międzynarodowym pewnych kompetencji polskiego państwa.
"Wymóg większości 2/3 dotyczy bardzo szczególnego przypadku, czyli sytuacji, w której mamy do czynienia z przekazaniem na podstawie umowy kompetencji organów władzy, czyli na przykład jakichś kompetencji Sejmu, rządu czy prezydenta" - powiedział.
Zdaniem prof. Menkesa gdyby się okazało, że wynegocjowana na zakończonym w piątek szczycie UE umowa nie dotyczy przekazania kompetencji organom międzynarodowym, to można by ją było ratyfikować zwykłą większością głosów.
"Trzeba będzie to rozstrzygnąć i to rozstrzygnięcie na pewno nie będzie proste. Z całą pewnością będą tutaj spory. Nie mam też wątpliwości, że jeżeli dojdzie do rozstrzygnięcia, że wystarczy większość zwykła, to pojawi się skarga konstytucyjna" - uważa ekspert.
Jak wyjaśnił, jeżeli z taką potencjalną skargą konstytucyjną wystąpi prezydent przed podpisaniem aktu ratyfikacji, to proces ratyfikacji zostanie wstrzymany. "Jeżeli natomiast skarga nastąpi po podpisaniu przez prezydenta, to proces ratyfikacji wstrzymany nie będzie" - powiedział.
Podczas zakończonego w piątek szczytu UE 23 państwa zadeklarowały, że podpiszą pakt fiskalny dla strefy euro, trzy państwa (Czechy, Węgry i Szwecja) chcą się jeszcze skonsultować w swoich parlamentach. Na nowe ustalenia nie zgodziła jedynie Wielka Brytania. Jej premier David Cameron już przed szczytem zapowiadał, że jego kraj "nigdy nie porzuci swojej suwerenności i nie zamierza przyjmować nowych zasad".
Wdrożenie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych (tzw. unia fiskalna) sprowadza się m.in. do wprowadzenia automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów przekraczających limity deficytu i długu publicznego, a także wpisania do konstytucji przez wszystkie kraje tzw. złotej zasady utrzymywania zrównoważonych budżetów. Deficyt finansów publicznych w relacji do PKB nie będzie mógł być wyższy niż 3 proc.
Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy poinformował, że nowy pakt fiskalny ma zostać podpisany na początku marca, a może nawet wcześniej. Jego zdaniem ratyfikacja umowy powinna nastąpić do połowy 2012 roku. (PAP)
"Prawo międzynarodowe mówi, że jest to kwestia porządku konstytucyjnego każdego państwa, a więc w każdym państwie konstytucja decyduje - po pierwsze, o tym, czy coś musi być ratyfikowane, a po drugie, w jakiej formule" - wyjaśnił. Jak powiedział, konstytucje wszystkich krajów członkowskich UE przewidują w pewnych przypadkach ratyfikację umowy międzynarodowej, ale każda inaczej. Jak powiedział, polska konstytucja nie jest w tej kwestii jednoznaczna.
Art. 90 ustawy zasadniczej - zwrócił uwagę ekspert - zakłada, że w przypadku umów międzynarodowych, na podstawie których Polska w niektórych sprawach przekazuje organizacji międzynarodowej kompetencje organów państwowych, uchwalenie ustawy o ratyfikacji wymaga większości 2/3 głosów w obecności, co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (tak samo w Senacie).
"Ale pytanie jest teraz takie, czy ta tzw. unia fiskalna, to będzie akurat ta szczególna umowa, o której mówi art. 90 polskiej konstytucji, przy której wymagana jest większość 2/3" - zaznaczył prof. Menkes. Jak dodał, bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie bez szczegółowej znajomości zapisów umowy.
Zdaniem eksperta potencjalnie istnieje możliwość, że wynegocjowana na szczycie w Brukseli umowa nie będzie wymagała ratyfikacji. "Choć można przypuszczać, że ze względu na kontrowersyjność przyjmie się w większości państw, że będzie to wymagało ratyfikacji, taki jest klimat tego szczytu" - dodał.
"Z drugiej strony istnieje też możliwość, że ta ratyfikacja, nawet jeśli do niej dojdzie, nie będzie wymagała większości 2/3 głosów" - powiedział prof. Menkes. Stałoby się tak - wyjaśnił - gdyby okazało się, że umowa ta nie dotyczy przekazania organom międzynarodowym pewnych kompetencji polskiego państwa.
"Wymóg większości 2/3 dotyczy bardzo szczególnego przypadku, czyli sytuacji, w której mamy do czynienia z przekazaniem na podstawie umowy kompetencji organów władzy, czyli na przykład jakichś kompetencji Sejmu, rządu czy prezydenta" - powiedział.
Zdaniem prof. Menkesa gdyby się okazało, że wynegocjowana na zakończonym w piątek szczycie UE umowa nie dotyczy przekazania kompetencji organom międzynarodowym, to można by ją było ratyfikować zwykłą większością głosów.
"Trzeba będzie to rozstrzygnąć i to rozstrzygnięcie na pewno nie będzie proste. Z całą pewnością będą tutaj spory. Nie mam też wątpliwości, że jeżeli dojdzie do rozstrzygnięcia, że wystarczy większość zwykła, to pojawi się skarga konstytucyjna" - uważa ekspert.
Jak wyjaśnił, jeżeli z taką potencjalną skargą konstytucyjną wystąpi prezydent przed podpisaniem aktu ratyfikacji, to proces ratyfikacji zostanie wstrzymany. "Jeżeli natomiast skarga nastąpi po podpisaniu przez prezydenta, to proces ratyfikacji wstrzymany nie będzie" - powiedział.
Podczas zakończonego w piątek szczytu UE 23 państwa zadeklarowały, że podpiszą pakt fiskalny dla strefy euro, trzy państwa (Czechy, Węgry i Szwecja) chcą się jeszcze skonsultować w swoich parlamentach. Na nowe ustalenia nie zgodziła jedynie Wielka Brytania. Jej premier David Cameron już przed szczytem zapowiadał, że jego kraj "nigdy nie porzuci swojej suwerenności i nie zamierza przyjmować nowych zasad".
Wdrożenie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych (tzw. unia fiskalna) sprowadza się m.in. do wprowadzenia automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów przekraczających limity deficytu i długu publicznego, a także wpisania do konstytucji przez wszystkie kraje tzw. złotej zasady utrzymywania zrównoważonych budżetów. Deficyt finansów publicznych w relacji do PKB nie będzie mógł być wyższy niż 3 proc.
Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy poinformował, że nowy pakt fiskalny ma zostać podpisany na początku marca, a może nawet wcześniej. Jego zdaniem ratyfikacja umowy powinna nastąpić do połowy 2012 roku. (PAP)