- Na to pytanie właściwie nie da się udzielić odpowiedzi, można tylko spekulować. Od działalności nielegalnej podatków się nie pobiera, więc temat nie istnieje. Jeżeli pytanie dotyczy działalności legalnej, to w myśl nowych przepisów powinna być to działalność charakteryzująca się trwałą obecnością na terytorium Polski - także w przypadku dopuszczenia zakładów bukmacherskich przez internet - a zatem ze ściągalnością podatków nie powinno być teoretycznie problemu - powiedział dla LEX.com.pl mec. Tomasz Manicki, Adwokat z kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta Spółka Komandytowa.
Według Manickiego, na polskim rynku istnieje pewien model faktyczny, gdzie działają, nie napotykając obciążeń ze strony naszego fiskusa, wirtualni bukmacherzy mający siedzibę i płacący podatki np. na Malcie, którzy występują z ofertą do polskiego internauty. Nie sposób przesądzić w tym momencie, co by się stało, gdyby tacy bukmacherzy zaczęli być w końcu ścigani przez Polski aparat skarbowy. Jest to sytuacja teoretyczna, bo możliwości egzekucji ze strony aparatu skarbowego kończą się zasadniczo na terytorium Polski. To między innymi dlatego bukmacherzy zarejestrowani w Polsce podnoszą od lat zasadnicze zastrzeżenie, że napotykają ze strony internetowych bukmacherów nieuczciwą konkurencję, a fiskus ignoruje ten stan.
- W praktyce, fiskus swoją bezczynnością od lat wspiera podmioty nie zapewniające mu żadnych wpływów - kosztem spółek płacących w kraju wysokie podatki. Na temat tego, czy jest szansa na zmianę tego modelu wraz z wejściem w życie Ustawy o grach hazardowych - nawet nie podejmuję się dyskutować. Skoro bowiem w dotychczas obowiązującym stanie prawnym aparat fiskalny tak długo zachowywał się jakby problem wirtualnych bukmacherów w ogóle nie istniał, to nie ma żadnych podstaw by zakładać, iż będzie on odtąd potrafił zapobiec szarej strefie, stanowiącej dziś potężny segment rynku. Do tego dochodzi jeszcze sygnalizowana wcześniej wątpliwość co do zgodności nowych rozwiązań z prawem UE, która nie daje żadnej pewności, czy aparat fiskalny zostanie wyposażony w jakiekolwiek nowe instrumenty umożliwiające mu przeciwdziałanie praktykom wirtualnych bukmacherów - powiedział mec. Tomasz Manicki.
(Źródło: KW)
Według Manickiego, na polskim rynku istnieje pewien model faktyczny, gdzie działają, nie napotykając obciążeń ze strony naszego fiskusa, wirtualni bukmacherzy mający siedzibę i płacący podatki np. na Malcie, którzy występują z ofertą do polskiego internauty. Nie sposób przesądzić w tym momencie, co by się stało, gdyby tacy bukmacherzy zaczęli być w końcu ścigani przez Polski aparat skarbowy. Jest to sytuacja teoretyczna, bo możliwości egzekucji ze strony aparatu skarbowego kończą się zasadniczo na terytorium Polski. To między innymi dlatego bukmacherzy zarejestrowani w Polsce podnoszą od lat zasadnicze zastrzeżenie, że napotykają ze strony internetowych bukmacherów nieuczciwą konkurencję, a fiskus ignoruje ten stan.
- W praktyce, fiskus swoją bezczynnością od lat wspiera podmioty nie zapewniające mu żadnych wpływów - kosztem spółek płacących w kraju wysokie podatki. Na temat tego, czy jest szansa na zmianę tego modelu wraz z wejściem w życie Ustawy o grach hazardowych - nawet nie podejmuję się dyskutować. Skoro bowiem w dotychczas obowiązującym stanie prawnym aparat fiskalny tak długo zachowywał się jakby problem wirtualnych bukmacherów w ogóle nie istniał, to nie ma żadnych podstaw by zakładać, iż będzie on odtąd potrafił zapobiec szarej strefie, stanowiącej dziś potężny segment rynku. Do tego dochodzi jeszcze sygnalizowana wcześniej wątpliwość co do zgodności nowych rozwiązań z prawem UE, która nie daje żadnej pewności, czy aparat fiskalny zostanie wyposażony w jakiekolwiek nowe instrumenty umożliwiające mu przeciwdziałanie praktykom wirtualnych bukmacherów - powiedział mec. Tomasz Manicki.
(Źródło: KW)