W marcu br. IPN umorzył śledztwo, uznając że przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego w myśl obowiązującego prawa przedawniły się. Słomka zaskarżył tę decyzję i 4 sierpnia Sąd Rejonowy Katowice-Wschód je uwzględnił. Zgodnie z jego wskazaniem, IPN ma rozważyć czy przestępstwa funkcjonariuszy aparatu PRL na szkodę Słomki nie były zbrodnią przeciwko ludzkości, które się nie przedawniają. Przedstawiciele katowickiego sądu, odpowiadając na pytania PAP w sprawie tego postanowienia, poinformowali, że sąd w uzasadnieniu nie odniósł się do treści orzeczenia Sądu Najwyższego z 2010 r., który wówczas uznał, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności są przedawnione od 1995 r. "Podstawą decyzji o uchyleniu zaskarżonego postanowienia było stwierdzenie konieczności zbadania, czy czyny objęte postępowaniem mogą być uznane za zbrodnie przeciwko ludzkości - stosownie do treści art. 3 ustawy z 18.12.1998r. o IPN. W związku z tym sąd uznał za zasadne uzupełniające przesłuchanie w ponownym postępowaniu pokrzywdzonego oraz innych świadków" - napisali przedstawiciele sądu rejonowego w odpowiedzi. Prokuratorzy IPN przypominają, że jeśli dana sprawa wyczerpuje znamiona zbrodni przeciwko ludzkości i prokurator IPN nadaje jej taką kwalifikację prawną, to przestępstwa z okresu PRL nie przedawniają się. "Sąd uchylił całe postanowienie, polecając prokuratorowi zbadanie, czy czyny te nie są równocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości. Sąd zasugerował, że mamy przesłuchać pana Adama Słomkę w charakterze pokrzywdzonego i członków organizacji, do której należał" - powiedziała w poniedziałek PAP naczelniczka pionu śledczego w katowickim IPN Ewa Koj. Przypomniała, że dotychczas IPN nie kwalifikował znęcania się nad internowanymi jako zbrodni przeciwko ludzkości, a po uchwale SN umarzano tego typu sprawy. Przypomniała zarazem, że w 2013 r. szczeciński sąd rejonowy skazał na kary więzienia - od 1,5 roku do dwóch lat w zawieszeniu na trzy lata - 11 strażników z Wierzchowa Pomorskiego, m.in. za znęcanie się podczas stanu wojennego nad internowanymi działaczami Solidarności. Uznał wtedy, że były to zbrodnie przeciwko ludzkości, podobnie jak sąd później okręgowy, który utrzymał wyrok z I instancji. Prok. Marzena Matysik-Folga z katowickiego IPN – prowadząca sprawę, w której pokrzywdzonym jest Słomka - powiedziała PAP, że zgodnie z decyzją sądu zostanie poszerzony materiał dowodowy oraz dokonana ocena kwestii ewentualnej zbrodni przeciwko ludzkości, także w oparciu o normy międzynarodowe. Przyjęcie takiej kwalifikacji mogłoby być zasadne zwłaszcza odnośnie znęcania się nad Słomką – uważa. Po decyzji sądu pion śledczy będzie ustalać czy odpowiedzialni za represjonowanie Słomki wciąż żyją. IPN będzie też chciał przesłuchać pokrzywdzonego – w trakcie śledztwa IPN był trzy razu wzywany na przesłuchanie, ani raz się nie stawił. Prok. Koj wskazała, że decyzja sądu być może skłoni IPN do przyjrzenia się ponownie podobnym, wcześniej umorzonym sprawom. W przyszłym roku katowicki IPN ma finalizować śledztwo w sprawie internowania ponad 1600 osób z regionu; w wielu przypadkach są informacje o znęcaniu się nad pozbawionymi wolności. "Może to być nowe otwarcie, ale będzie to zależało od wielu czynników – tego, czy uda nam się ustalić sprawców w sprawie pana Słomki, od ewentualnego skierowania aktu oskarżenia i tego, jak oceni go sąd" - zaznaczyła Koj. Prowadzone przez IPN postępowanie zainicjował sam Słomka – przekazując kopię wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach w sprawie zasądzonego dla niego zadośćuczynienia za bezprawne internowanie. Śledztwo IPN dotyczyło niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy PRL, którzy wydali decyzję o zatrzymaniu, internowaniu, a następnie aresztowaniu Słomki w sierpniu 1982 r. z powołaniem się na nieistniejące przepisy i podrabiając przy tym dokument. Słomka, który kierował organizacją młodzieżową Konfederacji Polski Niepodległej, był poddawany różnorakim represjom za działalność opozycyjną – znęcano się nad nim psychicznie i fizycznie. Podczas wielokrotnych przesłuchań był bity pięścią w twarz, uderzany pałką w plecy, został umieszczony w zarobaczonej celi, uniemożliwiono mu wychodzenie na spacery, nie respektowano prawa do właściwego jedzenia i pozbawiono go kontaktów z matką – wynika z akt sprawy. Słomka był jednym z najmłodszych opozycjonistów poddanych represjom – w chwili zatrzymania miał 17 lat. Według SN ustawa o IPN nie może samodzielnie regulować kwestii przedawnienia karalności wszystkich zbrodni komunistycznych i trzeba przy tym uwzględniać zapisy kodeksów karnych. Według polskiego prawa, bieg przedawnienia takich czynów, nie ściganych w PRL z przyczyn politycznych, zaczyna się od 1990 r. Ustawa o IPN wprowadziła inne okresy przedawnienia (2030 r. - dla zabójstw, 2020 r. - dla wszystkich innych zbrodni komunistycznych). Po uchwale Sądu Najwyższego IPN umorzył wiele śledztw o zbrodnie komunistyczne z powodu przedawnienia. (PAP)