Według branży taka potrzeba stała się paląca po ubiegłorocznym podniesieniu progu kradzieży, od którego czyn ten staje się przestępstwem, z 250 zł do 1/4 minimalnego wynagrodzenia (w 2014 r. – 420 zł). To powoduje, że złodziej może ukraść towar o większej wartości, a jego czyn będzie traktowany jako wykroczenie.
Co prawda art. 38 kodeksu wykroczeń stanowi, że jeśli sprawca został ukarany za wykroczenia umyślne co najmniej dwukrotnie i w ciągu dwóch lat od ostatniego wykroczenia popełnia podobne, to można mu wymierzyć karę aresztu, choćby kodeks za ten czyn przewidywał karę łagodniejszą. Kłopot polega w tym, że aby organy ścigania mogły skorzystać z przepisu o recydywie w stosunku do zawodowych złodziei, muszą mieć informacje o popełnionych przez nich wcześniej wykroczeniach. Skoro przez rok nie udało się stworzyć kompleksowego rejestru, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji proponuje przynajmniej wprowadzenie takiego rozwiązania w ograniczonym zakresie. Handlowcy postulują, aby uprawnienia policji do gromadzenia danych osobowych poszerzyć również o sprawców i podejrzanych o popełnienie wykroczeń z art. 119, 120, 122 i 124 kodeksu wykroczeń, a więc kradzieży, paserstwa, wandalizmu czy nielegalnego wyrębu. Wówczas policja mogłaby umieszczać informacje o takich osobach np. w Krajowym Systemie Informacji Policji, do którego każdy funkcjonariusz ma dostęp w radiowozie.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna