Moim zdaniem duża część winy leży po stronie mojej jako parlamentarzysty. Mamy przeregulowane, często niespójne prawo. By sędziowie mogli sprawniej orzekać, musi zmienić się nie tylko model zarządzania procesem wymiaru sprawiedliwości, ale konieczne jest także takie kształtowanie przepisów materialnych i procedur sądowych, które zracjonalizuje istotę konfliktów społecznych i usprawni ich zażegnywanie.(...)
Autorytet sędziego jest kwestionowany przede wszystkim z powodu przewlekłości postępowań. Elementem, który powinien poprawić te wskaźniki, jest chociażby zmiana systemu organizacyjnego sądów. Statystyki pokazują, że średnia długość trwania sprawy wynosi 2-3 miesiące. Większość spraw ciągnących się latami przypada na kilkadziesiąt sądów, funkcjonujących głównie w metropoliach. Już na pierwszy rzut oka widać, że w tych sądach jest za mało etatów, bo są najbardziej obciążone sprawami, i to najpoważniejszymi, lub że szwankuje zarządzanie nimi. Zamierzam to zmienić. Ale planuję też przeprowadzić w nich audyt. Zamierzam sprawdzić, czy w tych sądach nie ma niedociągnięć organizacyjnych. Są przecież sądy, które świetnie funkcjonują. Wystarczy przenieść dobre praktyki tam, gdzie są gorsze wyniki.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna 23.12.2011.