"Grupa robocza ds. arbitralnych zatrzymań uznała, że liczne formy naruszania wolności Juliana Assange'a świadczą, że był on arbitralnie przetrzymywany" - napisano w komunikacie grupy składającej się z pięciu niezależnych ekspertów.
"Grupa robocza uważa, że arbitralne przetrzymywanie Assange'a powinno się zakończyć, aby jego fizyczna integralność i swoboda ruchu były szanowane, a także powinien on otrzymać dające się wyegzekwować prawo do odszkodowania" - dodano w dokumencie.
Decyzje grupy nie mają charakteru wiążącego dla władz państwowych; nie może ona nakazać zwolnienia danej osoby. Jednak agencja Reutera przypomina, że jej orzeczenia w przeszłości były traktowane jako sugestie o charakterze moralnym dla rządów.
W czwartek brytyjska policja zapowiadała, że jeżeli tylko Assange opuści teren ekwadorskiej placówki dyplomatycznej, zostanie niezwłocznie zatrzymany. Również Szwecja podkreśliła, że decyzja grupy ONZ nie będzie miała wpływu na toczące się w tym kraju postępowanie przeciwko niemu.
"Ciągle zwracamy uwagę, że Assange nigdy nie był arbitralnie przetrzymywany przez Wielką Brytanię, ale prawdą jest, że dobrowolnie zdecydował się na uniknięcie prawomocnego zatrzymania przez schronienie w ekwadorskiej ambasadzie" - tłumaczył rzecznik brytyjskiego rządu.
Mimo to Assange pisał na Twitterze, że liczy, iż pozytywna decyzja grupy ONZ zostanie uszanowana przez władze tych państw i będzie mógł swobodnie opuścić teren ambasady Ekwadoru w Londynie.
"Jeżeli ONZ ogłosi, że przegrałem swoją sprawę przeciwko Wielkiej Brytanii i Szwecji, opuszczę ambasadę w południe i dam się zatrzymać brytyjskiej policji, ponieważ nie będzie już szans na dalszą apelację" - napisał wcześniej Assange na Twitterze.
Grupa robocza ONZ ds. arbitralnych zatrzymań rozpatrywała wniosek Assange'a o pomoc. W złożonym dokumencie przekonywał, że czas spędzony w ambasadzie jest właśnie arbitralnym przetrzymywaniem. Założyciel WikiLeaks podkreślał, że został pozbawiony podstawowych wolności, w tym braku dostępu do światła słonecznego, świeżego powietrza, a także do świadczeń medycznych.
"To bardzo ważne ciało, które może uznać, że działania Szwecji są sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Jest międzynarodową praktyką szanowanie jej decyzji" - tłumaczył jeden z prawników Assange'a Per Samuelson, odnosząc się do oenzetowskiej grupy roboczej.
Od lata 2012 roku Assange przebywa w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Australijczyk schronił się tam, aby uniknąć ekstradycji do Szwecji, gdzie jest poszukiwany w związku z podejrzeniem napaści seksualnej i gwałtu; Assange zaprzecza zarzutom. Twierdzi, że obawia się, iż w razie ekstradycji do Szwecji zostanie wydany władzom amerykańskim w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami, m.in. dotyczącymi operacji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie oraz tysiącami depesz dyplomatycznych amerykańskich misji na całym świecie.
Od chwili udzielenia mu azylu w ekwadorskiej placówce Assange nie opuszcza znajdującego się w centrum Londynu budynku. Na jego potrzeby jedno z biur przerobiono na apartament, w którym Australijczyk mieszka, pracuje i przyjmuje gości.(PAP)