W najbliższym czasie resort sprawiedliwości ma przedstawić projekt dotyczący e-akt. Chce, by pierwsze postępowania w formie elektronicznej prowadzone były już w 2019 r. Bazą nowego rozwiązania będzie e-biuro podawcze, które ma zostać wdrożone we wrześniu 2019 roku ma zostać wdrożone e-biuro podawcze. Od tego momentu - zgodnie z przepisami - będzie możliwe wnoszenie pism procesowych drogą elektroniczną oraz dokonywania doręczeń elektronicznych w „tradycyjnych” postępowaniach cywilnych.

Czytaj: Będzie rewolucja w sądach. MS przygotowuje się do e-akt>>

Papier kulą u nogi, zmiany konieczne

Sędzia Łochowski podkreśla, że sądy są obecnie jedną z ostatnich instytucji, która w tak dużym zakresie opiera się na dokumentach papierowych. 

- Tego nie ma już chyba w żadnej z publicznych instytucji, nie mówię o prywatnym biznesie. To po prostu jest coś niespotykanego. I wiąże się czasem z zaskakującymi problemami. Przykładowo chcemy wynająć powierzchnię biurową, informujemy, że będą tam szafy - od podłogi do sufitu - z aktami. Co się okazuje? Współczesne biura nie są do tego przewidziane. Raczej nie projektuje się pomieszczeń przystosowanych do takich obciążeń - setek kilogramów akt - mówi. 

Dlatego - jak dodaje - odejście od "papieru" jest dla sądów koniecznością. - To jest kula u nogi systemu, coś co nam utrudnia sprawną pracę, uniemożliwia podejmowania działań usprawniających organizację. Szkoda, że dopiero teraz się za to zabieramy. Tak późno. Bo możliwości technologiczne, żeby to zrobić istnieją od kilkunastu lat - dodaje.

Problem? Brak zintegrowanych systemów informatycznych

Sędzia przyznaje równocześnie, że wprowadzanie nowych rozwiązań będzie się wiązać z wieloma problemami. Pierwsza przeszkoda - według niego - to brak w sądach zintegrowanych systemów informatycznych. 

 

Cena promocyjna: 77.4 zł

|

Cena regularna: 86 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


- Każdy sąd ma coś swojego, ma inne oprogramowanie biurowe. W Polsce generalnie funkcjonują trzy systemy i różne sądy mają różne. To wszystko trzeba zintegrować i to będą na pewno duże inwestycje w infrastrukturę. I nie chodzi jedynie o zakup dużych serwerów - bo to żaden problem, większy będzie z oprogramowaniem do tego wszystkiego, odpowiednimi aplikacjami - zaznacza. 

A obywatel nadal do sądu listy pisze

Kolejną istotną kwestią do rozwiązania - jak mówi sędzia Łochowski - będzie przekonanie zwykłych ludzi do korespondowania z sądem przez internet. 

- Na pełnomocników - jak przypuszczam - można bez problemu taki obowiązek nałożyć i to się sprawdzi. Większość prawników będzie za takim rozwiązaniem. Ale pozostanie kwestia zwykłych ludzi, którzy często nie mają doświadczenia z komputerem. Do dzisiaj wielu z nich pisze pisma sądowe odręcznie. Konieczny jest więc model, który ich zmotywuje do pism elektronicznych. Ułatwiające rozwiązania - tak by łatwiej było usiąść przed komputerem, wypełnić np. formularz i wysłać mailem, niż sięgnąć po kartkę papieru napisać pismo, wrzucić do koperty i wysłać pocztą na adres sądu - wyjaśnia. 

Jak dodaje, sukcesem opracowywanego rozwiązania będzie przejście na korespondencje elektroniczą. - Nawet jeśli z jakichś przyczyn pismo będzie w formie papierowej to i tak sąd będzie musiał je przekształcić na formę elektroniczną. Oczywiście wyobrażam sobie, że część dowodów będzie składowana w określonych miejscach, ale będzie to jedynie niewielka część - mówi.

Czytaj: Elektroniczne biuro podawcze za kilka lat możliwe w każdej sprawie cywilnej>>

Możliwe odmiejscowienie właściwości sądów 

W ocenie sędziego, e-akta ułatwią i przyspieszą procedurę związaną np. z apelacją - przepływ akt będzie się bowiem wiązać z odkliknięciem odpowiedniej funkcji w aplikacji. 

- To też - moim zdaniem - może spowodować możliwość powrotu do dyskusji o odmiejscowienia właściwości sądów. Bo jeśli akta będą w takiej formie i sędzia będzie miał do nich dostęp niezależnie czy jest w Szczecinie, czy w Rzeszowie, to nic nie stoi na przeszkodzie by np. sędzia z Szczecina rozpatrzył sprawę z Rzeszowa. Jak będzie chciał kogoś przesłuchać będzie można przeprowadzić wideokonferencję - dodaje. 

Zaznacza, że mimo problemów technicznych będzie to "niesamowicie pozytywny impuls" dla sądów i sędziów.

Czytaj także>>