Groznych incydentów nie odnotowano. W marszu narodowców, wbrew apelom Policji uczestnicy odpalali race i fajerwerki.
- Pseudokibice na moich oczach spalili flagę Ukrainy - relacjonował reporter radia TOKFM, który był na trasie Marszu Niepodległości. Spłonęło też logo Facebooka.
Minister Blaszczak powiedział, że w stolicy zarejestrowanych było 15 zgromadzeń. "Jeśli chodzi o Marsz Niepodległości, organizatorzy zarejestrowali liczbę 50 tys., według szacunków policji było 75 tys. osób, które świętowały odzyskanie niepodległości 98 lat temu" – powiedział szef MSWiA.
Dodał, że marsz KOD-u zarejestrowany został z liczbą uczestników 100 tys.; policja szacuje, że w kulminacyjnym momencie było 10 tys. osób. "W końcowym epizodzie na Polach Mokotowskich, kiedy to muzyk Krzysztof Skiba intonował, a potem śpiewał piosenkę o Kiepskich, można powiedzieć, że rzeczywiście wtedy sytuacja była kiepska, (...) było kilkaset osób" – powiedział minister.
Podał, że w trzecim co do wielkości zgromadzeniu – marszu antyfaszystowskim, w kulminacyjnym punkcie udział wzięło do 900 osób.
Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz podała, że według szacunków ratusza w Marszu Niepodległości wzięło udział 60 tys. osób, a w marszu KOD-u 27 tys. "11.11:KOD 27tys. uczestników, Marsz Niepodległosci - 60 tys. Niestety znowu na MN złamano prawo używając rac. Dziękuję policji za skuteczne działanie" - napisała na Twitterze.