Rada Ministrów pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska podsumowała działania związane z porwaniem, a następnie egzekucją porwanego w Pakistanie Piotra Stańczaka. Na specjalnej konferencji prasowej szef rządu, wraz z ministrem praw zagranicznych Radosławem Sikorskim oraz sekretarzem Kolegium ds. Służb Specjalnych Jackiem Cichockim podkreślił, że Polska zrobiła wszystko, aby tej tragedii zapobiec.

Premier Donald Tusk zaznaczył, że może z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że podległe mu służby – dyplomaci i służby specjalne – wykonały wszystkie swoje zadania z najwyższą starannością. – Wszystkie starania naszych służb, od pierwszego dnia tego dramatu, oceniam wysoko. Były prowadzone profesjonalnie i z pełną determinacją – podkreślił Donald Tusk.

Zdradzając kilka szczegółów z szerokiego spektrum działań polskiego rządu zmierzających do uwolnienia porwanego Polaka, premier powiedział, że służby były dość blisko naszego rodaka, m.in. używano najnowocześniejszych środków techniki, także tych udostępnionych przez najlepiej wyposażone służby państw zaprzyjaźnionych z Polską. Polskim ekspertom pomagali przedstawiciele służb naszych sojuszników. Dzięki temu działania o charakterze dyplomatycznym były prowadzone bardzo starannie i dużą determinacją.

Szef rządu rozwiał wątpliwości dotyczące pojawiających się w mediach spekulacji o siłowym wariancie uwolnienia Polaka – Nie było możliwości użycia naszych wojsk, czy oddziałów specjalnych w akcji bezpośredniej. Gdyby ktoś porwał się na takie zadanie, to bez żadnych szans na uwolnienie Polaka naraziłby na śmierć kolejnych naszych obywateli – naszych żołnierzy – zaznaczył Donald Tusk. Na zakończenie premier wyraził uznanie dla dziennikarzy i polityków, którzy w obliczu tej tragedii zachowali nadzwyczajną powściągliwość i mądrą dyskrecję – Wszyscy mieliśmy w tych dniach poczucie, że przy różnicach poglądów i przy zrozumiałych różnicach jesteśmy razem – powiedział Donald Tusk.