- Będę szczera, pragnę zemsty. Dlatego, że mnie arogancja tej władzy, ta bezczelność, to lekceważenie po prostu tak irytuje, że ja pragnę zemsty. Ale jestem prawnikiem i jestem sędzią. Wobec czego, to wszystko nie może w żaden sposób przypominać działania obecnej władzy. W ramach obowiązującej konstytucji i tego, co da się z niej wyinterpretować można bardzo wiele rzeczy naprawić - mówiła wtedy sędzia Kamińska.
Wcześniej rzecznik Dyscyplinarny Naczelnego Sądu Administracyjnego podjął, na wniosek prezesa NSA, czynności zmierzające do wyjaśnienia tej sprawy.
Zdaniem Ireny Kamińskiej, jej wypowiedź nie stanowi podstawy do wszczęcia wobec niej postępowania dyscyplinarnego. - Rzecznik dyscyplinarny NSA, na żądanie prezesa NSA, podejmuje czynności zmierzające do wyjaśnienia, czy ta wypowiedź, stanowi podstawę do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego - stwierdził rzecznik prasowy NSA sędzia Sylwester Marciniak.
Czytaj: Groźba dyscyplinarki dla sędzi Ireny Kamińskiej za wypowiedź na konferencji>>
Krajowa Rada Sądownictwa stwierdziła w swoim stanowisku, że "jedną z gwarancji niezawisłości sędziowskiej jest prezentowanie przez sędziego odpowiedniego poziomu moralno-etycznego". Zdaniem KRS status sędziego nie pozbawia go praw przysługujących każdemu, a są takie obszary, w których wyrażenie własnych poglądów przez sędziego "wydaje się ze wszech miar konieczne", ale "prawo do swobody wyrażania swoich opinii i poglądów, zarówno w przypadku każdego obywatela jak i sędziego, nie jest prawem absolutnym".
- Sędzia, jak każdy obywatel, ma prawo do posiadania własnych przekonań polityczno-ideowych, do wyznawania religii lub do bezwyznaniowości, lecz nie może czynić z tego okoliczności wpływającej na sprawowanie urzędu – czytamy w stanowisku KRS.
Rada stwierdza też, że z "godnością urzędu sędziego i cechującą każdego sędziego nieskazitelnością charakteru wiąże się ustalony standard postępowania, który powinien stanowić wzór dla innych, a którego efektem powinno być powszechne wzbudzanie szacunku".