Chodzi o art. 18 par. 1 nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, jeden z kilku, który wchodzi w życie właśnie od 15 kwietnia. Zgodnie z nim w okresie 5 lat powództwo konsumenta o roszczenie związane z zawarciem umowy kredytu waloryzowanego, denominowanego lub indeksowanego do waluty innej niż waluta polska, w tym o ustalenie istnienia lub nieistnienia wynikającego z niej stosunku prawnego, o ustalenie bezskuteczności postanowień tej umowy lub o zwrot świadczeń związanych z jej zawarciem, wytacza się wyłącznie przed sąd, w którego okręgu powód ma miejsce zamieszkania. Dotychczas można było pozywać według siedziby banku lub według miejsca zamieszkania konsumenta, teraz zostaje tylko miejsce zamieszkania konsumenta.

Czytaj w LEX: Konstruowanie roszczenia w pozwie frankowym – zagadnienia praktyczne >>>

Co ciekawe, po opublikowaniu 31 marca nowelizacji procedury cywilnej kredytobiorcy frankowi nie zsypali XXVIII Wydziału Cywilnego (tzw. wydziału frankowego) Sądu Okręgowego w Warszawie pozwami bardziej, niż robili to do tej pory. - Na chwilę obecną widać jedynie nieznacznie zwiększony wpływ spraw do XXVIII Wydziału Cywilnego. Wpływ w styczniu 2023 wyniósł 2172 sprawy, w lutym 2023 – ok. 1900, a w marcu – ok. 2350 spraw. Od początku kwietnia 2023 roku wpłynęło ok. 800 spraw, co jest wartością porównywalną z poprzednimi miesiącami w analogicznym okresie – mówi sędzia dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący tego wydziału.

Czytaj: Już wkrótce pozwy frankowiczów tylko do sądów w miejscu ich zamieszkania>>

Wydział frankowy odetchnie

Szacunki wskazują, że wpływ spraw do tzw. wydziału frankowego może zmniejszyć się o około 70 proc. spraw. W wydziale tym w zeszłym miesiącu było ponad 40 000 nierozstrzygniętych spraw. Sprawy rozpoznaje tam ok. 30 sędziów, chociaż ten stan osobowy podlega zmianom.

- Oznacza to, że każdy sędzia ma do rozpoznania średnio 1000 – 1500 spraw. Zakładając, że w miesiącu jest w stanie wyznaczyć średnio 40 rozpraw, oznacza to, że w większości przypadków czas oczekiwania na rozprawę wynosi od 2 do 3 lat. Doliczając do tego II instancję, która jest niemal pewna, prawomocne rozpoznania danej sprawy zajmuje od 4 do 5 lat. Na ten moment w niektórych sprawach prowadzonych w wydziale frankowym, w których reprezentuję kredytobiorców, mam już wyznaczone terminy rozpraw na 2026 rok – mówi Karolina Pilawska - adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci.

Temu wydziałowi nowelizacja niewątpliwie pomoże.

Czytaj też: Prawo do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w kredytach frankowych. Omówienie opinii rzecznika generalnego TSUE z dnia 16 lutego 2023 r., C-520/21 (Bank M.) >>

- Wydaje się, że nowelizacja kpc z 9 marca 2023 roku może mieć kluczowe znaczenie dla rozwiązania problemu przeciążenia sędziów i pracowników XXVIII Wydziału Cywilnego. Tym niemniej władze Sądu stale podejmują inne działania organizacyjne w celu poprawy sytuacji Wydziału – m.in. poprzez zapewnienie bardzo dobrych warunków oraz kierowanie do Wydziału nowych sędziów i urzędników – uważa sędzia Tomasz Niewiadomski. Zdaniem przewodniczącego wydziału frankowego niezwykle korzystne byłoby także wprowadzenie na znacznie większą skalę możliwości składania pism procesowych drogą elektroniczną. To ograniczyłoby istotnie pracę sekretariatu polegającą na podkładaniu do akt spraw dziesiątek tysięcy pism miesięcznie.

WZORY DOKUMENTÓW:

Pozytywnie nowelizację ocenia mec. Pilawska. - Uważam, że zmiany proceduralne przyspieszą rozpoznanie tych spraw, ponieważ większa liczba sądów i sędziów będzie zobligowana do ich rozpoznania. Moje doświadczenia z innymi sądami w Polsce, szczególnie tymi w mniejszych ośrodkach miejskich, pokazują, że średni czas rozpoznania sprawy w obu instancjach łącznie wynosi średnio od 2 do 3 lat, czyli znacznie krócej niż w stolicy. Czy zmiana przeciąży mniejsze sądy? Niekoniecznie. Trzeba bowiem pamiętać, że frankowicze kierują swoje sprawy główne do sądów okręgowych (ze względu na wysokość kwot, o które walczą z bankiem), a z reguły sądy okręgowe znajdują się w większych ośrodkach miejskich, które powinny być organizacyjnie przygotowane na przyjęcie większej liczby spraw – tłumaczy mec. Pilawska.

Czytaj też: Prawo do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w kredytach frankowych. Omówienie opinii rzecznika generalnego TSUE z dnia 16 lutego 2023 r., C-520/21 (Bank M.) >>

Czytaj: 
Rzecznik TSUE: Bankom nie przysługuje prawo do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, frankowiczom - tak>>

Po opinii rzecznika i w oczekiwaniu na wyrok TSUE przebędzie pozwów frankowych>>

Potrzebny model nie pojedyncze przepisy

Z kolei w ocenie radcy prawnego Damiana Nartowskiego, partnera w kancelarii WN Legal Wątrobiński Nartowski, nowela nie zawiera instrumentów, które pozwolą na szybkie i sprawne rozpatrywanie spraw frankowych.

- Do szybkiego rozpatrywania spraw frankowych nie są potrzebne nowe, kolejne przepisy, a wypracowanie modelu, który pozwoli panować nad wpływem spraw przy wykorzystaniu posiadanych zasobów kadrowych, zarówno co do orzeczników, jak i sekretariatów. Najlepsze, najbardziej zoptymalizowane przepisy nie spowodują, że korespondencja zostanie wysłana szybko, nie będzie leżeć 2 tygodnie czy miesiąc w oczekiwaniu na podjęcie czynności czy wykonanie zarządzenia lub orzeczenia. Dotyczy to tak doręczeń papierowych, jak i elektronicznych z wykorzystaniem portalu informacyjnego. Najważniejsi są ludzie. Przepisy już mamy, one dają odpowiednie narzędzia. Potrzebni są natomiast ludzie, którzy z tych narzędzi będą korzystać – podkreśla mec. Nartowski.

Zobacz procedurę w LEX: Wybór podstawy prawnej złożenia reklamacji >

Rozmówcy Prawo.pl uważają, że przesunięcie spraw frankowych do sądów w całej Polsce to wciąż za mało, żeby uniknąć przewlekłości tych postępowań. - Nowelizacja kpc z 9 marca 2023 roku stanowi ogromny postęp, nie rozwiąże jednak niestety wszystkich problemów związanych z rozpoznawaniem spraw „frankowych”. Tkwi on bowiem nie tylko w aspekcie administracyjno-biurowym, ale także i na skomplikowaniu spraw frankowych oraz braku jednoznacznej odpowiedzi Sądu Najwyższego czy TSUE na kluczowe zagadnienia – uważa sędzia dr Niewiadomski. I wymienia choćby brak uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego, czy w typowych sytuacjach zachodzi nieważność, czy jednak jest możliwe dalsze obowiązywanie umów „frankowych”. Brak też wciąż stanowiska czy zasadne są roszczenia o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.

- Stan niepewności prawnej jest bardzo duży, co siłą rzeczy skutkuje brakiem ugód i koniecznością sporządzania obszernych, czasochłonnych uzasadnień wyroków z rozbudowaną argumentacją prawną – wskazuje sędzia Niewiadomski.

Zobacz procedurę w LEX: Złożenie wniosku o udzielenie zabezpieczenia roszczenia >

 

Nierówne szanse frankowiczów?

Adwokat Joanna Wędrychowska (Kancelaria Adwokat Joanna Wędrychowska) uważa, że nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego w zakresie pozbawienia "frankowiczów" możliwości wyboru sądu to typowy przykład złej legislacji, służącej rozwiązywaniu problemu przeciążenia tzw. wydziału "frankowego" w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Zaznacza, że przy powoływaniu tego wydziału oczywiste było, że będą tam trafiać tysiące pozwów i, że kilkunastu czy nawet 30 sędziów nie jest w stanie rozstrzygnąć w rozsądnym terminie tych tysięcy spraw.

WIBORowicze jak frankowicze - czy oby na pewno? Motywy rozstrzygnięcia w sprawach frankowych a umowy kredytów z WIBORem - SZKOLENIE ONLINE >

- Zamiast zapewnić nowemu wydziałowi odpowiednią obsadę kadrową i warunki lokalowe, wprowadzono nowelizację, ograniczając konsumentom wybór sądu. Stawia to konsumentów na bardzo nierównych pozycjach - o ile sprawy warszawiaków będą rozstrzygane przez najbardziej doświadczonych sędziów, to osoby w innych ośrodkach mogą trafić różnie - uważa adwokatka. 

Innego zdania jest Rafał Olejnik, adwokat i partner zarządzający Kancelarią Adwokacką Dowlegal, który nie martwi się o jakość orzeczeń, albowiem przy aktualnie już dosyć jednoznacznej linii orzeczniczej sądów powszechnych, Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, również sądy w mniejszych ośrodkach będą w większości unieważniały umowy kredytowe.

Czytaj w LEX: Czy stronie wadliwej umowy kredytu frankowego przysługuje prawo zatrzymania? - linia orzecznicza >>

Dla kredytobiorców problemem może być natomiast to, że nie w każdym mieście będącym siedzibą sądu okręgowego znajdują się prawnicy od lat prowadzący z sukcesem sprawy "frankowe". - O ile na przykład "frankowicze" z Poznania czy Szczecina mogą spać spokojnie (sądy doświadczone w sprawach "frankowych" i doświadczeni pełnomocnicy procesowi zajmujący się "frankami" od lat), o tyle w mniejszych ośrodkach nie jest to już takie oczywiste – zauważa mec. Wędrychowska.

Czytaj też: Kwestionowanie umów frankowych o charakterze mieszanym >>>

Zdaniem radcy prawnego Beaty Strzyżowskiej (Kancelaria Radcy Prawnego Beata Strzyżowska), chociaż przepis ma na celu odciążenie Sądu Okręgowego w Warszawie, to jednocześnie może spowodować ryzyko wydawania niekorzystnych dla praw i interesów konsumentów, wyroków w innych sądach.

- Szczególnie dotkliwe okazać się to może dla mieszkańców z okręgu apelacji wrocławskiej, którzy będą zmuszeni kierować sprawy do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Nadal zdarza się bowiem, iż niektórzy sędziowie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu nie stosują prawa konsumenckiego i nie uwzględniają roszczeń osób poszkodowanych przez toksyczne kredytu powiązane z walutą. Pomimo jednolitego orzecznictwa sądów powszechnych, Sądu Najwyższego oraz TSUE, a także przepisów prawa, które jasno wskazują na konieczność ochrony praw konsumentów zdarzają się wyroki w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, które ten stan prawny ignorują – mówi mec. Strzyżowska.

Czytaj w LEX: Wpływ przymusowej restrukturyzacji banku na zabezpieczenia ustanowione w procesach skierowanych przeciwko temu bankowi – na przykładzie roszczeń tzw. frankowiczów >

Część frankowiczów czeka

Nowelizacja wstrzymała niektórych frankowiczów z działaniami.

- Widzę inny wymiar – niektórych ona wstrzymała, jak np. klientów z apelacji krakowskiej, którzy woleli poczekać ze złożeniem pozwu na zmianę przepisów dotyczących kwestionowania postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia. Sąd Apelacyjny w Krakowie udziela zabezpieczeń, a poszczególne sądy okręgowego w tej apelacji różnie podchodzą do tej kwestii, np. w Kielcach nie było możliwe uzyskanie zabezpieczenia. Teraz, po nowelizacji zażalenie w przedmiocie zabezpieczenia będzie rozpatrywać sąd wyższego rzędu, zwiększa się zatem szansa uzyskania zabezpieczenia przez rozstrzygnięcie w tym zakresie w Sądzie Apelacyjnym – mówi Damian Nartowski.

Sprawdź w LEX: Jakie skutki podatkowe niesie za sobą ugoda z bankiem dotycząca spłaty kredytu we frankach szwajcarskich? >

Mec. Wędrychowska sceptycznie podchodzi do skutków nowelizacji i uważa, że nie przyczyni się ona do znacznego przyśpieszenia prowadzenia spraw "frankowych". Jej zdaniem zmniejszenie wpływu nowych spraw nie rozładuje już istniejącej kolejki w warszawskim „wydziale frankowym”.

Z kolei Rafał Olejnik od stoi na stanowisku, że działanie ustawodawcy to nieudolna próba maskowania błędu pierwotnego. Jak podkreśla, pomysł wydziału frankowego, w którym mieli orzekać sędziowie znający tematykę kredytów powiązanych z walutą, nie był zły sam w sobie, ale przy potencjalnej i szacowanej liczbie spraw, należało zakładać od początku, że XXVIII Wydział tzw. „frankowy" będzie niewydolny ze względu na liczbę kredytobiorców w stosunku do liczby sędziów wydziału. Dziś regulator próbuje ratować ten właśnie pierwotny błąd. - W pozostałych ośrodkach natomiast stopniowo wpływ spraw "frankowych" będzie się zwiększał i w niektórych sądach może to wpłynąć na opóźnienia w rozpatrywaniu spraw cywilnych, nie tylko tych "frankowych" – uważa Joanna Wędrychowska.

- W mojej opinii rozwiązaniem problemu długiego rozpatrywania spraw „frankowych” jest utworzenie takich wyspecjalizowanych wydziałów w sądach w całej Polsce, po to właśnie, by odciążyć pozostałych sędziów orzeczników od zajmowania się tą wąską specjalizacją – podsumowuje mec. Strzyżowska.

Czytaj w LEX: Klauzule abuzywne jako podstawa prowadzenia sprawy frankowej >

 

Rozwiązania? Od wynagrodzenia sędziów po sztywne terminy

Z kolei w ocenie radcy prawnego Tomasza Koniecznego, partnera w Konieczny, Polak Partnerzy sytuację można byłoby poprawić na kilka sposobów, a najlepiej stosując je wszystkie naraz, np. poprzez:

  • zmianę systemu wynagrodzeń sędziów ze sztywnych i stałych stawek na wynagrodzenia premiujące wydajność, efektywność i terminowość; 
  • zmniejszające uposażenia sędziom opieszałym i notującym skuteczne skargi na przewlekłość postępowania, których koszt pokrywa Skarb Państwa, a tym samym sami podatnicy; 
  • wzmocnienia kadrowe czy wprowadzenie możliwości sporządzania uzasadnień wyroków na urzędowych uproszczonych formularzach. 

Mecenas postuluje też dalsze ograniczenie możliwości uchylania wyroków przez sądy drugoinstancyjne, bo jak wyjaśnia dziś w obawie o uchylenie wyroku sądy pierwszoinstancyjne przeprowadzają często zbyteczne czynności, jak odbieranie zeznań świadków czy dowody z opinii biegłych, które później nie są i tak brane pod uwagę przy orzekaniu. Uważa, że powinno zostać również zwiększone świadczenie dla stron w razie stwierdzenia przewlekłości postępowania (dziś świadczenia wynoszą najczęściej 2 tys. zł, czyli ustawowe minimum), uniemożliwienie klasycznego protokołowania rozpraw w sytuacji, gdy rozprawy są nagrywane i wprowadzenie sztywnych terminów dla sądów na doręczenie odpisu pozwu i wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy oraz nieprzekraczalnego terminu odroczenia rozprawy. - Powinno zostać też wyeliminowane przesłuchania informacyjne stron oraz ograniczone możliwości zawieszania postępowań - zaznacza.

Czytaj omówienie w LEX: Sędzia, który spłaca kredyt frankowy w niektórych przypadkach podlega wyłączeniu od rozpoznania spraw tego rodzaju  >