Komendant Główny Policji zawiesił prawo z licencji detektywa Mirosławowi K. prowadzeniu, co oznacza niemożność wykonywania działalności gospodarczej. Powodem był donos, w którym anonimowy autor informuje, że detektyw pozyskuje nielegalnie informacje z rejestru policyjnego, przekupując funkcjonariusza.
Według art. 38 ust. 2 ustawy o usługach detektywistycznych, na który powołał się Komendant w przypadku powzięcia wiadomości o wszczęciu postępowania karnego przeciwko detektywowi o przestępstwo umyślne lub postępowania w sprawie o umyślne przestępstwo skarbowe, może zawiesić prawa wynikające z licencji do czasu wydania prawomocnego orzeczenia w sprawie.
Podstawą decyzji Komendanta był także kodeks karny, według dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony, jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste. Warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego.
Mirosław K. to były policjant, który - według Komendanta utracił jego zaufanie i wiarygodność z powodu podejrzenia o nielegalne działania.
Detektyw odwołał się od decyzji, ale Komendant 17 lipca 2017 r. utrzymał ją w mocy.
W takiej sytuacji Mirosław K. złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w której domagał się uchylenia dwóch decyzji Komendanta Policji. Zdaniem skarżącego nie wyjaśniono wszystkich okoliczności sprawy, w tym prawdziwości donosu. Zawieszenie licencji miało charakter automatyczny i godziło w zasadę domniemania niewinności oraz konstytucyjne prawo do wykonywania zawodu.
Pełnomocnik skarżącego adwokat Anita Sośnicka-Zaręba przekonywała sąd, że Mirosław K. od kilku miesięcy w ogóle nie pracuje, a ma na utrzymaniu rodzinę. Znajduje się wobec tego w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Według adwokat "nielegalne zdobywanie informacji" to pomówienie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny chylił dwie decyzje Komendanta Policji. Decyzja była uznaniowa, a zatem należało wziąć pod uwagę pozbawienie detektywa źródeł utrzymania. Na niekorzyść policji można zaliczyć brak jakiegokolwiek postępowania dowodowego na okoliczność prawdziwości doniesienia.
- Pozbawienie prawa do wykonywania zawodu to naruszenie konstytucyjnych praw obywatelskich - powiedziała sędzia sprawozdawca Pamela Kuraś-Dębecka. - Nie można w takich sprawach podejmować decyzji automatycznie - dodał NSA.
Według art. 38 ust. 2 ustawy o usługach detektywistycznych, na który powołał się Komendant w przypadku powzięcia wiadomości o wszczęciu postępowania karnego przeciwko detektywowi o przestępstwo umyślne lub postępowania w sprawie o umyślne przestępstwo skarbowe, może zawiesić prawa wynikające z licencji do czasu wydania prawomocnego orzeczenia w sprawie.
Podstawą decyzji Komendanta był także kodeks karny, według dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony, jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste. Warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego.
Mirosław K. to były policjant, który - według Komendanta utracił jego zaufanie i wiarygodność z powodu podejrzenia o nielegalne działania.
Detektyw odwołał się od decyzji, ale Komendant 17 lipca 2017 r. utrzymał ją w mocy.
W takiej sytuacji Mirosław K. złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w której domagał się uchylenia dwóch decyzji Komendanta Policji. Zdaniem skarżącego nie wyjaśniono wszystkich okoliczności sprawy, w tym prawdziwości donosu. Zawieszenie licencji miało charakter automatyczny i godziło w zasadę domniemania niewinności oraz konstytucyjne prawo do wykonywania zawodu.
Pełnomocnik skarżącego adwokat Anita Sośnicka-Zaręba przekonywała sąd, że Mirosław K. od kilku miesięcy w ogóle nie pracuje, a ma na utrzymaniu rodzinę. Znajduje się wobec tego w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Według adwokat "nielegalne zdobywanie informacji" to pomówienie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny chylił dwie decyzje Komendanta Policji. Decyzja była uznaniowa, a zatem należało wziąć pod uwagę pozbawienie detektywa źródeł utrzymania. Na niekorzyść policji można zaliczyć brak jakiegokolwiek postępowania dowodowego na okoliczność prawdziwości doniesienia.
- Pozbawienie prawa do wykonywania zawodu to naruszenie konstytucyjnych praw obywatelskich - powiedziała sędzia sprawozdawca Pamela Kuraś-Dębecka. - Nie można w takich sprawach podejmować decyzji automatycznie - dodał NSA.
Sygnatura akt VI SA/Wa 96/18, wyrok z 3 sierpnia 2018 r.