Kolejny raz Sąd Najwyższy uchylił wyrok sądu z powodu wadliwej delegacji sędziego do sądu II instancji. Chodzi o sędziego Dariusza Drajewicza, członka Krajowej Rady Sądownictwa, którego delegował do Sądu Apelacyjnego w Warszawie ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.
Czytaj: SN: Delegacja sędziego na czas pełnienia funkcji jest nieważna>>
Właśnie ukazało się uzasadnienie orzeczenia Izby Karnej SN. Tym razem Sąd Najwyższy zajął się sprawą Adama P. skazanego za handlowanie narkotykami (z art. 56 ust. 3 i in. ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii).
Kara 3 lata więzienia
Adam P. został uniewinniony przez sąd okręgowy od zarzutu uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej. Ale sąd skazał go za rozpowszechnianie narkotyków. Wymierzono mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wonności oraz karę grzywny 350 stawek dziennych określając wysokość jednej stawki na kwotę 85 złotych.
Wyrok ten został zaskarżony apelacją obrońcy oskarżonego na jego korzyść oraz apelacją prokuratora wniesioną na niekorzyść oskarżonego.
Sąd Apelacyjny w Warszawie 20 listopada 2019 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Kasację od tego wyroku wniósł obrońca skazanego, na podstawie m.in. art. 47 Karty Praw Podstawowych UE i art. 2 oraz art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej.
Źle obsadzony sąd
Prawnik wskazywał, że w wydaniu zaskarżonego orzeczenia brała udział osoba nieuprawniona, bądź też sąd był nienależycie obsadzony, a to ze względu na udział w nim sędziego sądu rejonowego Dariusza Drajewicza, który był sprawozdawcą w sprawie, delegowanego przez Ministra Sprawiedliwości do orzekania w Sądzie Apelacyjnym.
Powodowało to - zdaniem obrony - pozbawienie oskarżonego sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd w postępowaniu apelacyjnym. A to ze względu na fakt, iż: art. 77 § 1 pkt 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych jest sprzeczny z przepisami art. 47 Karty Praw Podstawowych UE i art. 2 oraz art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej w zakresie w jakim uprawnia Ministra Sprawiedliwości, pełniącego jednocześnie rolę Prokuratora Generalnego, do dokonywania delegacji sędziów z sądów niższej instancji do sądów wyższej instancji.
Zwłaszcza ze względu na brak określenia kryteriów doboru sędziów do tej delegacji, jak również na możliwość odwołania przez Ministra Sprawiedliwości delegacji w każdym czasie bez zachowania okresu uprzedzenia.
Czas pełnienia funkcji - wadliwa delegacja
Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania temu sądowi.
Jednak uchylenie nastąpiło nie ze względu na zasadność zarzutów sformułowanych w kasacji (te nie podlegały merytorycznemu rozpoznaniu), ale z powodu zaistnienia w sprawie bezwzględnego powodu uchylenia orzeczenia z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.
- Sąd Najwyższy orzekający w tym składzie w pełni podziela stanowisko wyrażone w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 2021 r. (IV KK 70/21), zgodnie z którym nie spełnia wymogów ustawowych akt delegowania sędziego do pełnienia służby sędziowskiej „na czas pełnienia funkcji prezesa - ogłosił SN.
Na podstawie takiej właśnie delegacji orzekał w Sądzie Apelacyjnym Sędzia Dariusz Drajewicz. Jak wynika z akt sprawy, sędzia został delegowany do pełnienia obowiązków sędziego w Sądzie Apelacyjnym od 17 maja 2018 r. „na czas pełnienia funkcji wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie”.
Na akcie delegacji znajduje się też odręczny dopisek o treści „tj. do 12.09.2023 r.”. Taki akt delegowania nie spełnia wymogów ustawowych, bowiem zgodnie z art. 77 § 1 pkt 1 u.s.p. Minister Sprawiedliwości może delegować sędziego, za jego zgodą, do pełnienia obowiązków w sądzie wyższym na czas określony, nie dłuższy niż dwa lata, albo na czas nieokreślony.
- Delegacja udzielona sędziemu Drajewiczowi nie została udzielna na czas nieokreślony, nie wskazano w niej również konkretnego, określonego datami, czasu delegowania, mieszczącego się w okresie 2 lat - wskazała sędzia sprawozdawca Małgorzata Wąsek-Wiaderek. - Należy podzielić wszystkie argumenty, także te odwołujące się do standardu konstytucyjnego, zawarte w uzasadnieniu wspomnianego wyroku Sądu Najwyższego w sprawie IV KK 70/21 wskazujące na to, że orzeczenie wydane z udziałem tak nieprawidłowo delegowanego sędziego dotknięte jest bezwzględnym uchybieniem - dodała.
Prawo do rzetelnego procesu
Sąd Najwyższy uzupełnił wyrok o kontekst europejski. Każdy Sąd RP jest zobowiązany gwarantować podsądnym prawo do rzetelnego procesu, wyrażone w art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Warto dodać, że ten właśnie przepis został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego przez ministra sprawiedliwości, jako niezgodny z polską Konstytucją.
W wyroku Richert przeciwko Polsce Europejski Trybunał Praw Człowieka w Starburgu przypomniał, że wyrażenie „sąd ustanowiony ustawą” użyte w art. 6 ust. 1 Konwencji odzwierciedla zasadę praworządności, stanowiącą nieodłączny element systemu ochrony ustanowionego Konwencją i jej Protokołami.
Jeżeli zatem sąd nie posiada kompetencji do sądzenia oskarżonego zgodnie z przepisami mającymi zastosowanie w myśl prawa krajowego, nie jest „sądem ustanowionym ustawą” w rozumieniu art. 6 ust. 1 Konwencji - wskazała sędzia Wąsek-Wiaderek. - Przy czym wyrażenie „ustanowiony ustawą” obejmuje nie tylko podstawę prawną istnienia „sądu” jako takiego, ale także składu orzekającego w poszczególnych sprawach.
- Wskazany standard konwencyjny prawa do rzetelnego procesu przemawia przeciwko uznaniu skuteczności delegowania sędziego Drajewicza do pełnienia obowiązków sędziego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie jedynie w okresie, który odpowiadałby wymogom ustawowym. To znaczy w okresie pierwszych dwóch lat liczonych od dnia wyznaczającego początek delegacji, tj. 17 maja 2018 r. - uzasadniała sędzia sprawozdawca.
W sprawie IV KK 70/21, taka fragmentaryczna temporalnie skuteczność delegowania sędziego nie da się pogodzić z prawem do sądu ustanowionego ustawą, skoro do odwołania z funkcji prezesa sądu może dojść w każdym czasie - dodał SN.
Uwagi RPO: Trzeba poprawić przepisy
Na problem zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. Kształt delegacji sędziowskich budzi duże kontrowersje, pisaliśmy w DGP nieraz. Nieraz bowiem zdarzały się przypadki odwoływania sędziów z delegacji nasuwające przypuszczenia, że tego typu decyzje ministra sprawiedliwości podyktowane były przesłankami innymi niż merytoryczne.
Nie do zaakceptowania są regulacje, które zostawiają Ministerstwu Sprawiedliwości całkowitą swobodę w tej kwestii. Nie musi tłumaczyć, dlaczego odwołuje sędziego z delegacji, może to zrobić w każdym momencie, a sędzia nie może się od takiej decyzji odwołać
Sygnatura akt II KK 208/20, wyrok Izby Karnej SN z 21 lipca 2021 r.