Skargę do Trybunału wniósł obywatel Węgier, który - przed uzyskaniem w 1995 r. renty inwalidzkiej - pracował zawodowo w Austrii i na Węgrzech. Po przystąpieniu Węgier do Unii Europejskiej, skarżący zwrócił się w 2006 r. do sądu krajowego o rewaloryzację otrzymywanego świadczenia rentowego zgodnie z zasadami przewidzianymi w rozporządzeniu Rady EWG nr 1408/71 w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych i ich rodzin przemieszczających się we Wspólnocie.
Rzetelny proces a pytanie prejudycjalne do TSUE
Niezadowolony z decyzji organów rentowych, skarżący odwołał się do sądu administracyjnego jednocześnie żądając, by sąd ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym o prawidłową wykładnię rozporządzenia 1408/71. Postępowania przed sądami węgierskimi w sprawie wysokości należnego skarżącemu świadczenia, w których skarżący zarzucał naruszenie przepisów prawa Unii Europejskiej, toczyły się ostatecznie, na różnych szczeblach jurysdykcji, do czerwca 2013 r. Wówczas to węgierski Sąd Najwyższy (Kúria) podtrzymał wcześniejszy wyrok sądu pracy, zgodnie z którym rozporządzenie 1408/71 nie miało zastosowania do sytuacji skarżącego, a tym samym nie było sprzeczności pomiędzy przepisami krajowego prawa zabezpieczeń społecznych i tego rozporządzenia. Sąd Najwyższy nie uzasadnił swojego wyroku. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż rozstrzygnięcia sądów krajowych nie uwzględniły należycie obowiązujących przepisów prawa Unii Europejskiej i nie zwróciły się o wydanie wyroku przedwstępnego przez Trybunał Sprawiedliwości UE, co miało sprowadzać się do naruszenia prawa do rzetelnego procesu z art. 6 ust. 1 Konwencji. Skarżący zarzucił również nadmierną długość postępowania krajowego, z naruszeniem jego prawa do rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym terminie, również z art. 6 ust. 1 Konwencji.
Trybunał uznał zarzuty skarżącego jedynie w odniesieniu do długości postępowania, które trwało sześć lat i dziewięć miesięcy. Takiego okresu nie można uznać za "rozstrzygnięcie sprawy w rozsądnym terminie", co oznacza naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji.
Wykładnia prawa krajowego i europejskiego nie należy do ETPC
Jeżeli chodzi o pierwszy zarzut skarżącego, to jest brak należytego uwzględnienia przepisów prawa Unii Europejskiej w jego sprawie i nieskierowanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania prejudycjalnego z jego wniosku, Trybunał w Strasburgu przypomniał, że zadanie wykładni prawa krajowego, w razie potrzeby w świetle przepisów prawa europejskiego lub międzynarodowego, należy przede wszystkim do sądów krajowych. Trybunał nie może działać jako sąd czwartej instancji i nie będzie kwestionować rozstrzygnięć sądów krajowych, chyba że są one arbitralne lub w sposób oczywisty nieuzasadnione. Wobec tego Trybunał uznał, że zarzut dotyczący zasadności wykładni prawa europejskiego przez węgierski Sąd Najwyższy leży poza granicami jego jurysdykcji.
Trybunał wskazał dalej, że sprawa skarżącego została dwukrotnie rozpatrzona przez najwyższe instancje sądowe na Węgrzech, a na ostatnim etapie zaskarżenia sprawy do Kúrii skarżący powinien był przedstawić w jasny sposób całokształt swoich żądań, bez powoływania się na swe wcześniejsze pisma. W zakresie swego żądania o przekazanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE skarżący tego jednak nie uczynił, nie wyjaśnił także, dlaczego twierdził, że prawo unijne zostało w jego przypadku naruszone. W tym stanie rzeczy nie może budzić zdziwienia fakt, że Sąd Najwyższy nie odniósł się do problemu i nie uzasadnił swojego rozstrzygnięcia w tej mierze. Brak takiego uzasadnienia był zgodny z krajowymi przepisami procesowymi.
Trybunał w Strasburgu a prawo Unii Europejskiej
Trybunał wreszcie wskazał, że to wyłącznie do sądów krajowych należy podjęcie decyzji, czy w danej sprawie zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości UE jest niezbędne dla rozstrzygnięcia zawisłej przed sądem krajowym sprawy. Kúria uznała, że przepisy prawa węgierskiego nie są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej, a tym samym nie ma konieczności występowania do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie wyroku przedwstępnego. Trybunał w Strasburgu nie dostrzegł żadnych oznak arbitralności w takim założeniu. W konkluzji swego wyroku Trybunał odrzucił zatem tę część skargi, uznając ją za niedopuszczalną. Naruszenia prawa do rzetelnego procesu z art. 6 ust. 1 w tym aspekcie nie było.
Trybunał w Strasburgu ostrożnie zajmuje stanowisko w sprawach graniczących ze stosowaniem prawa Unii Europejskiej przez poszczególne państwa członkowskie UE. Zgodnie z orzecznictwem instytucji konwencyjnych stosuje się domniemanie, że prawo Unii Europejskiej stanowi adekwatny i równoważny system ochrony praw człowieka i podstawowych wolności, chyba że przedstawiony zostanie dowód przeciwny. Trybunał w sprawach z wątkami "unijnymi" jednak zawsze podkreśla pomocniczy charakter swej jurysdykcji i całego systemu konwencyjnego jako systemu ochrony praw podstawowych. Omawiany wyrok jest tego przykładem. Brak skierowania pytania prejudycjalnego przez sąd krajowy na podstawie art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w konkretnej sprawie, jako aspekt naruszenia prawa do rzetelnego procesu, może stać się przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału w Strasburgu jedynie w wyjątkowych przypadkach, gdy decyzja taka jest w sposób oczywisty nieuzasadniona lub arbitralna.
Somorjai przeciwko Węgrom - wyrok ETPC z dnia 28 sierpnia 2018 r., skarga nr 60934/13.