I prezes SN odniosła się w listach do sytuacji w sądownictwie, która zaistniała m.in. po ostatnich orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. "Niezależnie od grożących Rzeczpospolitej Polskiej, ewentualnych, daleko idących konsekwencji finansowych niewykonania orzeczeń TSUE, zwracam uwagę na wynikający ze wspomnianych orzeczeń, faktyczny paraliż systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, który utrzymuje się od roku, a w ostatnich tygodniach drastycznie się nasilił" - napisała prezes Manowska.
Podjąć prace nad ustawą
"Stało się tak również za sprawą orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zwłaszcza ogłoszonego 22 lipca b.r. nieprawomocnego wyroku w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce (…), który nie pozwala sprowadzać istniejącego problemu tylko do wymiaru systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów" - dodała.
Czytaj: Członkowie Kolegium SN: Bezprawne ignorowanie orzeczeń TSUE
Jak wskazała, z orzeczeń TSUE i ETPC wynika, że formułowane w nich zastrzeżenia względem polskiego systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej nie dotyczą "praktyki orzekania w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego", lecz "mankamentów regulacji ustawowych, w oparciu o które system ten funkcjonuje". "Tym samym, doprowadzenie do stanu zgodności z prawem europejskim oraz standardami formułowanymi na podstawie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w oczywisty sposób wymaga dokonania niezwłocznie, a nade wszystko przemyślanych, zmian ustawowych" - podkreśliła I prezes SN.
Do premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu I prezes SN zwróciła się z apelem o "podjęcie prac legislacyjnych, które pozwolą na efektywne i nie budzące zastrzeżeń funkcjonowanie w Polsce systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej". Poprosiła o "pilne skorzystanie" z przypisanych im prawem kompetencji oraz ze "wszelkich możliwości, także o charakterze politycznym, celem zapewnienia ochrony dobra wspólnego, jakim jest Rzeczpospolita Polska".
W piśmie do prezydenta prof. Manowska zaapelowała z kolei o rozważenie skorzystania z kompetencji inicjatywy ustawodawczej.
Usprawnić system - odpowiada Prezydent
Prof. Manowska podkreśliła, że troska o dobro wspólne "wymaga podjęcia wysiłku zmierzającego do wyeliminowania rozwiązań prawnych, które stoją na przeszkodzie sprawnemu funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości oraz powodują niepotrzebne komplikacje na arenie międzynarodowej" - czytamy. "Jestem jednocześnie pewna, że przemyślane zmiany legislacyjne pozwolą na efektywną realizację celów, od dawna zapowiadanej i oczekiwanej reformy wymiaru sprawiedliwości" - dodała I prezes SN.
Sędziowie Sądu Najwyższego, w tym prof. Włodzimierz Wróbel tak ocenia sytuację:
- Trzeba podkreślić, że stworzenie Izby w dzisiejszym kształcie było w pełni akceptowane przez rząd.
Obecnie różne sprawy dyscyplinarne czekają na orzeczenia, choć prof. Małgorzata Manowska powinna dawno już przekazać je do innych Izb Sądu Najwyższego w celu rozpoznania. Jedna z tych spraw dotyczy samej prof. Manowskiej. Nie wiem, czy we wspomnianym biurku nie ma spraw, które już przedawniły się - stwierdza prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej SN.
- Nie znam ani jednego orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN, które by się nie odwoływało do rozstrzygnięć dyscyplinarnych Sadu Najwyższego, sprzed powstania Izby, tak jakby nowi sędziowie chcieli udowodnić ciągłość instytucji - dodaje i podkreśla, że sama Izba Dyscyplinarna nie podziela poglądu, że nie było do czasu reformy min. Ziobry sprawnego systemu. Teraz wiele spraw czeka na rozpatrzenie.