Sprawa zaczęła się ponad cztery lata temu od wystawionego w urzędzie dzielnicowym w Warszawie dwumiesiecznika "Co z tą Polską", należącego do Leszka Bubla. Jeden z dziennikarzy "Metra" Agory S.A. zobaczył tytuł mówiący o 6 mln Żydów, co go zdziwiło i zaniepokoiło. Zareagował i poszedł z tym do burmistrza, a następnie całą sytuację opisał w „Metrze", nazywając pismo Bubla - antysemickim i jego samego antysemitą.
Tym określeniem Bubel poczuł się obrażony i wystąpił do sądu o ochronę dóbr osobistych. Agora S.A. wystąpiła z powództwem wzajemnym, gdyż autor większości artykułów nazywał "Metro" koszerną szmatą.
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał 28 marca 2013 r. wyrok uznając, że pismo wydawane przez Leszka Bubla nie jest antysemickie i nakazał wzajemne przeproszenie się stron sporu, a także zapłatę po 10 tys. zł na cele społeczne przez Agorę i Bubla. W uzasadnieniu sąd stwierdził, że nie wszystkie artykuły w piśmie Bubla obrażają narodowość żydowską.
We wtorek 3 czerwca br. Sąd Apelacyjny w Warszawie miał rozpoznać dwie apelacje w tej sprawie. Jednak z powodu choroby powoda termin został przełożony na sierpień.
A oto jak powód zapowiada rozprawę apelacyjną w swoim piśmie: "...Ponieważ żadna ze stron nie zgodziła się na powyższy wyrok, to sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego. Tu jednak może być dużo trudniej o wygraną, bo i banda w togach bardziej ukoszerniona, no i bezkarna. Z tej już wysokiej "kupy" tylko jeden krok do tzw. Sądu Najwyższego lub nawet do "kupy-kup" czyli Trybunału Konstytucyjnego. A tam nie tylko rasowe przywileje, ale i pensyjka i emeryturka min. kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie id."( nr 22 "TYlko POlska"z 29.05-4.06. 2014)
Zdaniem pełnomocnika Agory S.A. radca prawny Piotr Rogowski rozstrzygnięcie sporu jest bardzo istotne. - Jeśli wyrok sądu I instancji uprawomocni się, to powód będzie mógł go pokazywać, jako dowód, że antysemitą nie jest - wyjaśniał Rogowski.
Powód jest zwolniony przez sąd z opłacenia kosztów sądowych, w tym także opłaty wpisowej. Dowodem jego złej sytuacji materialnej jest pobieranie 400 zł zasiłku miesięcznie. Innych dochodów powód nie posiada, mimo, że wydaje tygodnik w cenie 6 zł za egzemplarz.
Warto przypomnieć, że Leszek Bubel był posłem w I kadencji w latach 1991–1993, z zawodu jest złotnikiem. W wyroku z 14 lutego 2006 uznany został przez Sąd Okręgowy za winnego znieważenia polskiego parlamentu skazując go na karę grzywny - 5 tys. zł. Bubel popełnił - w opinii sądu - przestępstwo nawoływania do waśni narodowościowych oraz obrazy polskiego parlamentu, który nazwał "pejsatym paplamentem". Sąd podkreślił, że podobną postawę Bubel prezentował w swych spotach w kampanii prezydenckiej.
Sygnatura akt I ACa 1820/13, wyrok SA z 28 marca 2013 r., sygnatura II C 44/10.
Czekając na wyrok, obraża sędziów Sądu Apelacyjnego
Banda w togach bardziej ukoszerniona - tak określa Leszek Bubel skład Sądu Apelacyjnego w Warszawie w swoim czasopiśmie, czekając na rozpoznanie swojej sprawy z Agorą S.A. Sąd I instancji uznał, że czasopismo wydawane przez Bubla nie jest antysemickie.