O otwarciu zawodów prawniczych dyskutowali przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości i samorządów.
– Całkowite uwolnienie zawodów prawniczych nie jest możliwe – przekonywał Jarosław Bełdowski, dyrektor Departamentu Strategii i Deregulacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. – Żeby to zrobić, musielibyśmy wystąpić z UE. Określa ona bowiem zawody radcy czy adwokata jako zawody sektorowe – mówił. Podkreślał też, że nasza konstytucja wspomina o zawodach zaufania publicznego.
– Premier obiecywał, że zrobi wszystko, żeby magister prawa mógł wykonywać swój zawód – mówił i krytykował fakt, że w ustawie przewidującej deregulację nie ma ani słowa ani o magistrze prawa, ani o prawnikach z biznesu. – Tymczasem uprawnienia związane z dostępem do zawodów prawniczych mają legislatorzy – mówił.
Całkowite otwarcie zawodów prawniczych wymagałoby wyjścia z UE
Wykonywanie zawodu nie powinno być obowiązkowo związane z członkostwem w samorządzie, przekonywał Tomasz Bujak, prezes Stowarzyszenia Doradców Prawnyc w czasie debaty na temat zawodów prawniczych w Instytucie Spraw Publicznych.