Przestrzeganie praw człowieka winno być domeną każdego orzeczenia, a w szczególności sądów w przypadku, gdy decydują o wolności osób ściganych, a następnie ich wydawaniu.

Prawa człowieka to system ponad granicami i ponad stanowionym prawem krajowym, jest to zespół praw i wolności, które przysługują każdemu człowiekowi bez względu na rasę, płeć, język, wyznanie, przekonania polityczne, pochodzenie narodowe i społeczne, majątek itp. Prawa człowieka są niezbywalne - nie można się ich zrzec i nienaruszalne. Podkreślanie tych elementów w krajowych aktach prawnych to można powiedzieć potwierdzenie czegoś oczywistego, o gruntownym znaczeniu, stawianego na pierwszym miejscu w systemie wartości, jakimi każdy system prawny powinien się kierować.

Czytaj: Czy ekstradycja w celu odbycia służby wojskowej w Ukrainie jest możliwa?>>

 

Co sąd musi wziąć pod uwagę

Przy realizacji ekstradycji lub Europejskiego Nakazu Aresztowania przesłanka wskazująca na możliwość łamania praw człowieka jest obligatoryjnym elementem wskazującym na niedopuszczalność wydania osoby. Istota tego rozwiązania wskazuje, że możliwość naruszenia praw człowieka w państwie które wnioskuje o ekstradycję, to automatycznie negatywna przesłanka do realizacji wydania ściganej osoby. Sąd rozpatrujący wniosek o wydanie, winien w szczególności szeroko zbadać wszystkie wątpliwości, które mogą się pojawić.

Czy możemy w jakiś sposób kategoryzować te prawa, wskazując które są mniej, a które bardziej istotne, czy też każde z nich jest jednakowe?

W sprawie ekstradycji do Chin, która toczyła się w przeszłości w Polsce, Sąd Najwyższy wskazał, że prawo nakazuje wyjaśnienie wszelkich ewentualnych obaw wobec przestrzegania praw osoby ściganej w państwie żądającym wydania, a gdy chodzi o ekstradycję obywatela UE do państwa spoza Unii, należy to ocenić pod kątem regulacji unijnych. Czy zatem w praktyce sądy weryfikują całokształt sytuacji w kraju wnioskującym o ekstradycję, czy badają to tylko w przypadku, gdy aktywny obrońca w tym zakresie podnosi liczne zarzuty?

Europejska Konwencja o Ekstradycji sporządzona w Paryżu dnia 13 grudnia 1957 r., wskazuje wyraźnie, iż odmawia się wydania, jeżeli według ustawodawstwa strony wzywającej lub strony wezwanej nastąpiło przedawnienie karalności lub wykonania kary. Kierując wniosek o ekstradycję kraj wnioskujący musi podać okoliczności istotne dla sprawy, w tym okres przedawnienia karalności, jak i wykonania kary. Powstaje zatem pytanie prawne oraz faktyczne – co w przypadku, gdy w kraju wnioskującym nie ma systemu przedawnienia, czy możemy mówić o ewentualnym zagrożeniu prawa człowieka, bo jeżeli tak, to przecież sądy winny badać to automatycznie.

 

W niektórych systemach bez przedawnienia

Systemy prawa anglosaskiego, a więc np. Wielkiej Brytanii i Hongkongu, nie przewidują przedawnienia karalności, jak i wykonania kary, co powoduje, iż sprawca nigdy nie może się czuć pewny, co do swojej „bezkarności” i ustania ścigania przez powołane do tego organy, taka informacja jest umieszczana we wnioskach o wydanie osoby ściganej. W Polsce ustawodawca przewidział okresy przedawnienia, jak zresztą pozostałe systemy europejskiego prawa kontynentalnego.

Co ciekawe, prawna weryfikacja w zakresie okresów przedawnienia miała miejsce w czasie procedowania zmian w prawie karnym w Polsce, choćby w czasie pandemii koronawirusa. Zaprezentowane wówczas stanowisko przez Rzecznika Praw Obywatelskich, przyłączającego się do badanej przez Trybunał Konstytucyjny skargi konstytucyjnej sygn. akt SK 107/23 wskazywało jednoznacznie, że przedawnienie nie jest podmiotowym prawem konstytucyjnym i teoretycznie, gdyby ustawodawca nie przewidział tej instytucji na poziomie ustawy zwykłej, nie można byłoby twierdzić, że jakieś konstytucyjne prawa i wolności obywatelskie zostały w ten sposób naruszone. Jednak w Polskim systemie prawnym, instytucja ta została uregulowana. Jak przyznał TK, znaczny upływ czasu od przestępstwa może natomiast stanowić podstawę zarzutu abuse of process, którego istota sprowadza się do niemożności prawidłowego przeprowadzenia dowodu w takiej sytuacji. Obywatel nie może oczekiwać korzyści, które mogłyby dla niego wynikać w związku z naruszeniem prawa ze względu na taką, a nie inną politykę karną państwa. Może jednak oczekiwać realizacji krajowych i międzynarodowych standardów sprawiedliwego procesu, w tym konieczność rozstrzygnięcia sprawy „w rozsądnym terminie” i „bez nieuzasadnionej zwłoki”. Mowa więc o zasadach wynikających z tak doniosłych aktów jak Konstytucja RP, Europejska Konwencja Praw Człowieka, jak i Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych.

Wskazać należy, iż możliwość przedawnienia karalności i przedawnienia wykonania kary mobilizuje działalności organów publicznych, których zadaniem jest ściganie przestępstw i sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, aby nie dochodziło do utraty możliwości realizacji ustawowych obowiązków wskutek przedawnienia. Instytucja ta wymusza działania pozwalające na zamknięcie sprawy w stosownym terminie, przyczynia się do realizacji zasady szybkości i ekonomiki postępowania.

 

Obywatel powinien mieć perspektywę sytuacji prawnej  

Trudno nie zgodzić się z tezą RPO wskazującą, iż obywatel działając w zaufaniu do państwa powinien mieć perspektywę kształtowania swojej sytuacji prawnej w postępowaniu przed organem ścigania karnego oraz sądem tak, aby w dłuższej perspektywie czasowej wiedział czy będzie ścigany za popełniony czyn, czy też zostanie wobec niego zastosowana instytucja przedawnienia karalności. Prawo żądania ukarania sprawcy zostaje ograniczone przez prawo tego sprawcy, również wywodzone z zasady lojalności państwa wobec obywateli, do takiego ukształtowania systemu prawa, by została zachowana zasada pewności prawa, a z tą zasadą koresponduje instytucja przedawnienia ścigania przestępstw.

Trybunał Konstytucyjny podkreślał, iż podjąwszy decyzję o wprowadzeniu do kodeku karnego przepisów dotyczących przedawnienia karalności przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego, jak i prywatnego, ustawodawca powinien respektować pewne gwarancje minimalne, zakorzenione z jednej strony, w zasadzie państwa prawnego, z drugiej zaś – w potrzebie ochrony wolności i praw obywateli. Poruszając ten temat, zawsze sprzeczność interesów i wartości będzie odnosiła się do poczucia sprawiedliwości, jakie kształtowane jest w społeczeństwie. Co jednak istotne, to prawodawca musi znaleźć równowagę w okresach przedawnienia, gdyż nazbyt długie terminy przedawnienia czyniłyby z niego instytucję pozorną.

Brak przedawnienia karalności czynu stawia pod znakiem zapytania gwarancje procesowe jakie przysługują jednostce. Europejskie (kontynentalne) systemy prawne uwzględniając prawa wynikające z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przewidują przedawnienie karalności czynu, co stoi w zgodzie zarówno z gwarancjami procesowymi, jak i zasadą zaufania obywatela do państwa. Czy zatem brak tej zasady doprowadza do niebezpiecznego precedensu powodującego de facto nadużycie prawa podmiotowego – poprzez wykonywanie przez

Państwo własnego prawa w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub z zasadami współżycia społecznego?

Traktat o Unii Europejskiej wskazuje, że prawa podstawowe, zagwarantowane w Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz wynikające z tradycji konstytucyjnych wspólnych Państwom Członkowskim, stanowią część prawa Unii jako zasady ogólne prawa. W związku z tym, czy brak przedawnienia karalności oraz wykonywania kary może być uznany jako realizujący wskazane prawa i tym samym powinien korzystać z akceptacji międzynarodowej społeczności?

 

Przesłanka obligatoryjna

W praktyce orzeczniczej zasada zaufania jaka dominuje pomiędzy krajami wykonującymi ENA, w tym w zakresie współpracy z Wielką Brytanią na podstawie obowiązującej aktualnie umowy pomiędzy UE i Wielką Brytanią, powoduje, iż niemal automatycznie rozstrzygane są kwestie wydania ściganego z Polski. Co ciekawe, w toku posiedzeń w sprawie dopuszczalności wydania ściganego do Wielkiej Brytanii, na sali sądowej ze strony sądu można było usłyszeć słowa, iż sądownictwo brytyjskie od dawna było i jest postrzegane za ikoniczne wśród wszystkich demokratycznych państw europejskich. Czy stawiając takie tezy można w ogóle twierdzić, że sądy rzeczywiście szeroko badają sytuację osoby ściganej w państwie żądającym wydania?

W zakresie ekstradycji przedawnienie jest przesłanką obligatoryjną do odmowy wydania ściganego. W zakresie ENA przedawnienie jest przesłanką fakultatywną odmowy wydania ściganego. Powstaje zatem otwarte pytanie co zrobić, gdy takich okresów przedawnienia nie przewidziano w systemie prawnym kraju wnioskującego – czy nie jest to zarzut naruszenia praw człowieka?

W praktyce spraw związanych z wydaniem ściganego można doświadczyć, iż to obrońcy poruszają najróżniejsze tezy, podnosząc zarzut możliwości naruszenia praw człowieka w państwach wnioskujących o wydanie. Otwartym pozostaje pytanie co do ikoniczności systemów prawnych common law. Choć jak można się spodziewać, padnie zarzut, iż to obrońcy poszukują rozwiązania które uniemożliwi przeprowadzenie procedury wydania ściganego, warto zastanowić się, czy brak okresu przedawnienia, nie powinien być automatycznie badany przez sądy, jako przesłanka obligatoryjna do odmowy wydania.