W zeszły poniedziałek premier Donald Tusk oświadczył, że chce dymisji Jarosława Gowina z funkcji ministra sprawiedliwości, którą pełnił od jesieni 2011 r., czyli od początku rządu Tuska nowej kadencji. Tusk uzasadniał dymisję wskazując, że sytuacje, do których dochodziło w ostatnim czasie, w tym ta powstała w związku z niedawną wypowiedzią ministra o in vitro i zarodkach, pokazała, że Gowin "koncentruje swą uwagę bardziej na politycznych aspektach swej aktywności".
Następcą Gowina w Ministerstwie Sprawiedliwości został Marek Biernacki, polityk PO z Trójmiasta, utożsamiany - podobnie jak Gowin - z frakcją konserwatywną tej partii. Biernacki był szefem MSWiA w rządzie Jerzego Buzka. Zasiada w Sejmie po raz czwarty. Zebrał pozytywne opinie za efekty oraz sposób prowadzenia obrad sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Szefował sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, wielokrotnie był też członkiem sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
W wystąpieniu po odwołaniu Jarosława Gowina i powołaniu Biernackiego prezydent podkreślił, że ważne jest, aby właściwe demokracji zmiany personalne "dokonywały się w sposób nie raniący, nie niszczący, a z korzyścią dla sprawy, dla polskiej sprawy".
"Dlatego, przyjmując z pełnym zrozumieniem wszystkie decyzje personalne, chciałem życzyć rządowi jako całości, panu premierowi, także nowemu ministrowi, panu ministrowi Biernackiemu, sukcesu" - oświadczył prezydent. "Bo każdy sukces rządu będzie zawsze sukcesem Polski" - dodał.
"Życzę wszystkim, aby te zmiany oznaczały budowanie także relacji pomiędzy ministrami - jak najsilniejszych, jak najlepszych, bo umiejętność pracy zespołowej jest czasami najtrudniejszym egzaminem, przed którym stajemy, wykonując swoje funkcje publiczne" - powiedział prezydent. "Życzę więc zwartości, spójności i w polityce rządu i także w tym wymiarze czysto personalnym" - dodał.
Komorowski podziękował Gowinowi, życząc mu, aby "w dalszej służbie dla Polski znalazł równie wiele i odwagi, i temperamentu, i pomysłowości, i chęci po prostu służenia Polsce".
"A panu premierowi, nam wszystkim, życzę abyśmy się spotykali częściej, ale może już niekoniecznie przy okazjach zmian w rządzie; liczę na to, że będą inne, o wiele sympatyczniejsze okazje i tego życzę wszystkim" - zakończył prezydent. (ks/pap)