Postanowienie sądu w tej sprawie jest prawomocne i nie podlega zaskarżeniu. Prokuratura ma 14 dni na jego wypełnienie. Potem sąd wyznaczy termin pierwszej rozprawy. Jak uznał sąd, dla sprawnego przeprowadzenia procesu, konieczne jest uzupełnienie uzasadnienia aktu oskarżenia m.in. przez wskazanie faktów i okoliczności, którym zaprzeczają policjanci w swojej obronie, a także wskazanie świadków zaprzeczających wyjaśnieniom oskarżonych oraz świadków potwierdzających tezy obrony.
W grudniu 2012 r. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku oskarżyła policjantów - Remigiusza M. i Macieja L. - o niedopełnienie obowiązków, skutkujące narażeniem K. Olewnika na utratę życia. Grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. W trakcie śledztwa obaj policjanci nie przyznali się do winy. Stawiane policjantom zarzuty przedawniają się w sierpniu 2014 r.
Sąd zwrócił uwagę, że tezy oskarżenia wobec policjantów opierają się na porównaniu i ocenie odpisów i oryginałów dokumentów, nie wiadomo natomiast jaką "przydatność dowodową" mają zeznania "licznie powołanych świadków" - a jest to ok. 700 osób - gdy dotyczy to ustalenia "czy uchybienia postępowania obciążają oskarżonych i jaki jest charakter prawny tych uchybień". Według sądu w uzasadnieniu aktu oskarżenia wobec policjantów brakuje powiązania z treścią zeznań konkretnych świadków wniosku o niedopełnieniu obowiązków w zamiarze działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego oraz w zamiarze narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Podczas piątkowego posiedzenia sądu obecni byli m.in. Danuta Olewnik-Cieplińska, siostra uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa, a także jeden z oskarżonych policjantów, Remigiusz M. "Dobrze, że jest ten akt oskarżenia. Boleję tylko nad tym, że ta sytuacja ma miejsce dopiero teraz. Ja walczę w tej sprawie dwanaście lat i końca nie widać" - powiedziała na sali sądowej Olewnik-Cieplińska, występująca jako oskarżyciel posiłkowy. "Czuję się zakładnikiem prokuratury, która umorzyła postępowanie wobec 24 prokuratorów, a oskarżyła dwóch policjantów. Podczas procesu pokażemy, jak wyglądała nasza praca" - oświadczył z kolei jeden z oskarżonych, Remigiusz M.
Remigiusz M. - to szef grupy operacyjno-dochodzeniowej z mazowieckiej komendy policji w Radomiu, która od października 2001 r. do sierpnia 2004 r. badała sprawę porwania K. Olewnika; Maciej L. - to funkcjonariusz policji, który pracował w tej samej grupie.
Policjantom zarzucono, że w 2001 r. nie przesłuchali osoby mogącej pomóc sporządzić portret pamięciowy szefa grupy porywaczy - Wojciecha Franiewskiego - który kupił telefon komórkowy służący potem porywaczom do kontaktu z rodziną Olewników. Franiewski popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie w 2007 r.
Zdaniem śledczych obaj policjanci nie skorzystali również z wielu informacji, jakie pojawiały się w śledztwie, w tym z anonimowej informacji ze styczniu 2003 r. i - jak się potem okazało, mogła doprowadzić organa ścigania do Roberta Pazika - innego członka grupy, która zorganizowała porwanie. Policjanci mieli też zbyt późno i niedokładnie zbadać połączenia telefoniczne wykonane w lipcu 2003 r. z aparatu używanego przez porywaczy do kontaktu z rodziną Olewnika: rzetelnie przeprowadzona analiza mogła doprowadzić policję m.in. do Franiewskiego.
Śledczy zarzucili też funkcjonariuszom pochopne zniszczenie nagrań rozmów telefonicznych wykonanych z podsłuchów założonych w czasie śledztwa. Były to rozmowy ze sprawcami porwania prowadzone przez rodzinę Olewników oraz ówczesnego przyjaciela K. Olewnika - Jacka K. Policjanci zdecydowali o zniszczeniu nagrań uznając, że ich treść nie potwierdza popełnienia przestępstwa.
Akt oskarżenia wobec dwóch policjantów został skierowany w grudniu 2012 r. do Sądu Rejonowego w Płocku. Na jego wniosek Sąd Apelacyjny w Warszawie, m.in. z uwagi na wagę i zawiłość sprawy, przekazał ją do rozpatrzenia do Sądu Okręgowego w Płocku.
Prokuratura Apelacyjna Gdańsku oskarżając policjantów, Remigiusza M. i Macieja L. umorzyła jednocześnie postępowania wobec 24 prokuratorów, prowadzących lub nadzorujących w latach 2001-06 postępowanie dotyczące porwania i zabójstwa K. Olewnika. Postępowanie zostało umorzone wobec 7 prokuratorów z uwagi na to, że nastąpiło przedawnienie; w stosunku do jednego wobec stwierdzenia, że czynu nie popełniono; zaś wobec 16 - z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.