Rozmowa z dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie adw. Mikołajem Pietrzakiem, specjalizującym się w prawie karnym oraz ochronie praw człowieka.
Patrycja Rojek-Socha: Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło swoje propozycje zmian w prawie karny - proponuje zaostrzenie kar m.in. za gwałty, rozboje, udział w zorganizowanych grupach przestępczych, wprowadzenie bezwględnego dożywocia - to krok w dobrym kierunku?
Mikołaj Pietrzak: Prawo karne jest wtedy dobre kiedy jest przewidywalne i stabilne. Zachęcam wszystkich parlamentariuszy, nie tylko tej kadencji, by z dużą rozwagą, spokojem, powolnością, któremu towarzyszy refleksja i korzystania z autorytetów, z analiz, podchodzili do każdej reformy systemy karnego, materialnego i proceduralnego. Od zawsze jest taka pokusa, by próbować rozwiązać problemy karne podwyższeniem kar.
Minister Zbigniew Ziobro uzasadnia, że wyższe kary będą działać odstraszająco...
Wysokimi karami próbowano rozwiązać wiele problemów m.in. problem narkotyków, czy oszustwa podatkowe i to się nie udało. W sowieckiej Rosji ze względu na to, że statystyki kryminalne pokazały większą liczba zgwałceń, wprowadzono za to przestępstwo karę śmierci. Skutek był taki, że wzrosła liczba morderstw - bo przestępcy, wiedząc, że za zgwałcenie grozi im kara śmierci, zabijali swoje ofiary, by wyeliminować świadka.
Tylko nieliczni sprawcy przestępstw analizują wysokość kary. Głównie myślą o tym, czy zostaną złapani czy nie, inwestujmy więc w efektywne ściganie z zachowaniem gwarancji procesowych, bo tego wymaga bezpieczeństwo obywateli, a nie inwestujmy w surowe kary. Potencjalny przestępca, który wie że jest duże ryzyko, że zostanie zatrzymany, nie popełni przestępstwa.
Co pańskim zdaniem jest jeszcze istotne?
Szukanie przyczyn i prewencja. Skupmy się na tym co sprawia, że ludzie są zmarginalizowani i dopuszczają się przestępstw, jakiego rodzaju patologie doprowadzają ich do takich zachowań i eliminujmy te przyczyny społeczne. To jest oczywiście bardzo niepopularne politycznie, bo skutki regulacji są widoczne nawet po pokoleniu.
A kary krótkoterminowe - od 15 dni więzienia - jako terapia szokowa dla sprawców najdrobniejszych przestępstw?
Chciałbym być jednak przekonany, że ten pomysł był poprzedzony bardzo dokładnymi badaniami kryminologicznymi i socjologicznymi. Ja osobiście, jestem fanem kary ograniczenia wolności, ale jest ona trudna w użyciu, wymaga tego by sprawcę monitorować, by przykładowo zapewnić mu miejsce pracy. Mam nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie przedkłada takiej koncepcji bez analizy dogłębnych badań niezależnych ekspertów.