Powstały przy tej reformie aberracje statystyczne - zauważa adwokat Piotr Nowaczyk, partner kancelarii Salans, członek Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego ICC w Paryżu. - Wszystkie sprawy w sądach likwidowanych musiały być zamknięte spakowane w kartony, przewiezione do innych sądów albo nawet do tych samych, ale ze zmienionymi szyldami.
Te stare sprawy musiały być na nowo wpisane do rejestru. W rezultacie mamy lawinowy wzrost spraw . Za ministra sprawiedliwości w latach 2009–2011 - Krzysztofa Kwiatkowskiego mieliśmy 9 mln spraw na wokandzie, a teraz mamy 14 mln spraw w toku. 
- Ten napływ spraw jest ilustracją błędów popełnionych przy majsterkowaniu przy wymiarze sprawiedliwości - uważa Piotr Nowaczyk. - Podobnym przykładem jest likwidacja asesury w sądach, teraz do niej wracamy - dodaje.