Kilka dni temu oficerowie Biura Spraw Wewnętrznych zatrzymali adwokata Jacka K., byłego prokuratora, który był jednym ze świadków komisji śledczej wyjaśniającej okoliczności śmierci Barbary Blidy, posłanki SLD. Adwokat K. jest podejrzany o powoływanie się na wpływy w komendzie miejskiej w Katowicach i przekazanie dwóm funkcjonariuszom tysiąca złotych w zamian za informacje z dochodzenia dotyczącego jego klientki oraz zmniejszenie jej kary. Sprawa dotyczyła dentystki, która po pijanemu wjechała w radiowóz.
Adwokat został objęty aresztem kaucyjnym i w środę wieczorem wyszedł na wolność po wpłaceniu 40 tys. zł. - Nikogo nie korumpowałem - powiedział "Gazecie" Jacek K. Przyznał, że znał dwóch z zatrzymanych funkcjonariuszy i prosił ich o informacje o tym, co się dzieje w sprawie dentystki. - Taka jest jednak rola adwokata, aby wiedzieć, co się dzieje w sprawach klientów - podkreślił mecenas. Potwierdził też, że dał funkcjonariuszom tysiąc złotych, ale jako pożyczkę, a nie łapówkę.
Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,12648151,Adwokat_Jacek_K___Nie_korumpowalem_policjantow__To.html#ixzz293n7hLKe
Adwokat Jacek K.: pożyczałem, a nie dawałem łapoówki
Podejrzany o skorumpowanie dwóch katowickich policjantów mecenas Jacek K. wyszedł w środę na wolność po wpłaceniu 40 tys. zł kaucji. - Nikomu nie dawałem łapówek, wykonywałem tylko czynności obrończe na rzecz klientki - powiedział Gazecie.