- Nauczyciel, który pracuje zdalnie, zasługuje na wynagrodzenie tak jak każdy pracownik. W przypadku pracownika oceniane jest zaangażowanie i liczba godzin, którą spędza przy wykonywaniu tych zadań i podobnie jest z nauczycielem, jeżeli pracuje z kilkunastoma klasami i wykonuje więcej godzin niż pensum, to wówczas należy mu się wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe - tłumaczył minister edukacji.

Kryzys po epidemii nie oszczędzi oświaty>>

 

Zdalna szkoła działa coraz lepiej

- Żadne państwo nie było przygotowane, by całkowicie przejść na formę pracy zdalnej - mówił Piontkowski. - Jesteśmy już po tym pierwszym, najtrudniejszym okresie. Dziś to nauczanie jest całkiem dobrze zorganizowane. Gdyby była konieczność wznowienia go w nowym roku szkolnym, to będziemy tę formę kontynuowali. Mile zaskoczyła mnie mobilizacja nauczycieli, mimo że wielu z nich nigdy tak nie pracowało, to szybko sobie to przyswoili -  mówił minister edukacji. Dodał, że nauczyciel wykonuje podobne zadania, jak w czasie, gdy szkoły pracowały normalnie, a czasem pracuje nawet więcej, bo taka forma pracy wymaga od niego znalezienia dodatkowych materiałów dla uczniów. Nie wypłaca się natomiast niektórych dodatków - np. tego za ciężkie warunki pracy. 

- Niepokoi, że dyrektorzy wymagają dodatkowych zaświadczeń i materiałów, że nauczyciel wykonał swoją pracę. W tradycyjnej szkole wystarczy wpis do dziennika, więc takie próby biurokratyzowania pracy szkoły są zbędne - mówił Piontkowski.

 

 

Już wkrótce wiadomo, co z egzaminami

Minister pytany był także o tym, co dalej z egzaminami. Zapewnił, że uczniowie i nauczyciele już niedługo dowiedzą się w jakich terminach odbędzie się egzamin ósmoklasisty i matury. Zapewnił też, że gotowe są już arkusze, a dyrektorzy wyznaczyli już zespoły nadzorujące egzaminy. Oczywiście w zależności od liczby zakażeń sam egzamin może wyglądać różnie.
- Wiadomo, że uczeń nie może zabrać ze sobą zbyt wiele i tu epidemia niewiele zmienia, bo będzie musiał zabrać ze sobą długopis, linijkę, ekierkę, natomiast, czy będzie musiał przyjść w maseczce, to zadecyduje już minister zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny, którzy wydadzą odpowiednie decyzje w tej sprawie - tłumaczył Piontkowski. Nie wykluczył też odwołania matury ustnej, a w skrajnym przypadku także egzaminu ósmoklasisty.

 

Pytany o rekrutacje do przedszkoli i szkół podkreślił, że odbywa się przede wszystkim w formie zdalnej - opóźnienie egzaminów oznacza, że dokumenty trzeba będzie dostarczyć w lipcu lub w sierpniu, a do tego czasu zagrożenie może nie być już tak duże. Niezależnie od tego MEN pracuje nad elektroniczną wersją świadectw tak, aby rekrutację do szkół średnich dało się przeprowadzić zdalnie w stu procentach.

- Maturzyści kończą zajęcia 24 kwietnia i nie muszą brać udziału w nauczaniu na odległość. Dyrektor wyznaczy godziny konsultacji. Podobne konsultacje odbywały się w poprzednich latach. Dziś takie konsultacje nauczyciele mogą zorganizować również dla uczniów, którzy zakończyli zajęcia dydaktyczne - poinformował minister.