Reprezentująca rząd wicepremier Beata Szydło (na zdjęciu) poinformowała, że strony ustaliły, że dalsze rozmowy będą kontynuowane w środę o godz. 13.00. - Ponieważ nie ustaliliśmy dzisiaj stanowiska, poprosiłam stronę związkową, aby rozważyła możliwość zawieszenia strajku na czas egzaminów – powiedziała wicepremier. Jak dodała, gotowa do podpisu porozumienia z rządem jest Solidarność, natomiast rząd chce podpisać porozumienie ze wszystkimi centralami związkowymi. - W związku z tym rząd jest otwarty na to, by rozmowy kontynuować - powiedziała wicepremier.
"S" gotowa do porozumienia
- Ponieważ nasze "progowe" postulaty zostały zrealizowane, myślę, że Solidarność nie przystąpi do strajku – powiedział we wtorek przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.
Dodał, że Solidarność chciałaby podpisać przynajmniej wstępne porozumienie, aby nauczyciele zrzeszeni w tym związku mogli przerwać protest. - I z tym rzeczywiście mamy problem. Mamy nadzieję, że jutro to będzie ostatni dzień i jakieś porozumienie zostanie napisane – powiedział.
Beata Szydło poinformowała, że oprócz dotychczasowych propozycji strona rządowa we wtorek przedstawiła związkowcom nową propozycję wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. - Strona rządowa zaproponowała dzisiaj nieco inne ukształtowanie wzrostu wynagrodzeń – na zasadzie zmiany w rozdysponowaniu dodatków"– powiedziała Szydło. "Czyli tym samym wzrost wynagrodzeń w tej samej puli, która jest przeznaczona w tej chwili, kształtować się będzie na wyższym poziomie, czyli we wrześniu nie na poziomie pięciu, lecz dziewięciu procent wzrostu wynagrodzenia – poinformowała wicepremier.
ZNP i FZZ trochę ustępują
Natomiast prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz i Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych poinformowali, że przedstawili rządowi nową propozycję. "Zeszliśmy z oczekiwania 1000 złotych podwyżki (od stycznia tego roku – PAP) i zaproponowaliśmy 30-procentowy wzrost wynagrodzeń" – powiedział Wittkowicz.
Czytaj: Rozmowy z nauczycielami przełożone do środy>>
Reprezentujący Związek Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz powiedział, ze strona związkowa przedstawiła propozycję, która jest wyjściem naprzeciw propozycjom strony rządowej. Ale dodał, że związkowcy nie mogli zgodzić się na zawieszenie protestu na czas egzaminów. - Nie mogliśmy pozytywnie odpowiedzieć na propozycję rządu zawieszenia protestu na czas egzaminów w zamian za obietnicę rozmów. To byłoby zbyt daleko idące z naszej strony i nadmierne zaufanie do strony rządowej – powiedział szef ZNP. - Dzisiaj nie ma żadnego powodu, aby mając na stronie 1,3 mld zł, a oczekując wielokrotności tej kwoty, taką decyzję podjęli, choćby w kontekście tego ogromnego poruszenia środowiska nauczycielskiego – podkreślił.
Natomiast Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych ocenił, że prowadzone rozmowy rządu z oświatowymi związkami są "spóźnione o kilka miesięcy". - O spotkanie ze stroną rządową, a nie ministrem edukacji narodowej, występowaliśmy od połowy ub.r. Odbijaliśmy się od ściany. Odsyłano nas do minister edukacji - powiedział. - Zaprezentowaliśmy daleko idące ustępstwo ze strony związkowej, mówię o FZZ i ZNP. Te oferty są teraz przez nas i stronę rządową rozpatrywane – dodał.