Przyjęte rozwiązanie jest mocno krytykowane przez środowiska nauczycieli i rodziców. Według założeń MEN dzieci urodzone w 2005 r., które w 2011 r. jako sześciolatki rozpoczęły pierwszą klasę szkoły podstawowej, w pierwszej klasie liceum spotkają się z dziećmi z rocznika 2003, które rozpoczęły edukację w wieku 7 lat. W rezultacie, w jednym roku szkolnym uczęszczać będą dzieci, które dzielić będzie różnica dwóch lat. W odpowiedzi MEN wskazuje, że roczniki te nie będą uczyły się w jednej klasie, ponieważ uczniowie z tych roczników będą realizowali dwie różne podstawy programowe.
Równie duże obawy rodziców budzi fakt, że w 2019 r. liczba kandydatów np. do liceów będzie podwójna w stosunku do lat poprzednich. W tym bowiem roku gimnazja ukończą ostatni absolwenci oraz pierwsi absolwenci ósmej klasy. Szczególnie istotne jest to w przypadku niewielkich liceów, które przyjmowały dotychczas niewielką liczbę uczniów.
MEN nie ustaliło jeszcze, w jaki sposób prowadzona będzie rekrutacja np. do liceów i techników. Nie ustalono także kwestii programów nauczania. Wiadomo natomiast, że w liceach, do momentu pojawienia się w 2019 r. pierwszych absolwentów szkół powszechnych nauka prowadzona będzie według dotychczasowej podstawy programowej. Więcej w Serwisie Samorządowym LEX>>
Reforma oświaty: lekcje w liceum według dwóch programów
W 2019 r. naukę w liceum rozpoczną ostatni absolwenci gimnazjów i uczniowie, którzy skończyli szkołę powszechną. Reforma oświaty oznacza zatem więcej pracy dla nauczycieli, którzy poprowadzą lekcje według dwóch podstaw programowych.