Z raportu, który przytacza Serwis Samorządowy PAP, wynika przede wszystkim, że kwestia obciążeń, jakie ponoszą samorządy na finansowanie oświaty nie jest jednoznaczna. Profesor przypomina bowiem, że subwencja oświatowa nigdy nie miała pokrywać całości wydatków. Zdaniem profesora system oświaty wymaga jednak wprowadzenia zmian.
„Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że upowszechniane od kilkunastu lat przez resort edukacji deklaracje, iż środki finansowe dystrybuowane z budżetu państwa „idą za uczniem" w ramach części oświatowej subwencji, to w konsekwencji konsumowane są nie przez adresatów, a przez nauczycieli w formie wynagrodzeń" - wskazuje. I dodaje, że ministerstwo powinno bardziej starannie szacować koszty wprowadzania poszczególnych reform.
- Myślę, że ten konflikt, który pojawia się między jednostkami samorządu terytorialnego a resortem edukacji wynika z tego, że nie jest wykonywana ocena skutków realizacji nowych regulacji oświatowych po kilku latach ich funkcjonowania. Gdyby resort przedstawił taką rzetelną ocenę, byłoby mniej niedomówień - podkreśla profesor. Więcej>>
Polecamy: Prof. Jeżowski: brakiem pomocy od państwa samorządowcy usprawiedliwiają własną niekompetencję
Profesor Antoni Jeżowski jest także autorem książki "Ekonomika oświaty w zarządzaniu szkołą" >>
Prof. Jeżowski: pieniądze zamiast "za uczniem" idą na wynagrodzenia nauczycieli
Chociaż przy tworzeniu przepisów o podziale subwencji oświatowej MEN deklaruje, że pieniądze przeznaczane są głównie na potrzeby uczniów, to można wysnuć wniosek, że idą głównie na pensje nauczycieli - wynika z przygotowanego przez prof. Antoniego Jeżowskiego raportu o finansowaniu oświaty.