Prezydent nie podpisał ustawy oświatowej: - Kryzys gospodarczy nie jest najlepszym okresem do przeprowadzania reformy oświaty - wyjaśniał na konferencji prasowej w poniedziałek 9 marca. Uznał także, że sama ustawa powinna być lepiej przygotowana. Podkreślił, że może ona stworzyć problem braku miejsc w przedszkolach dla dzieci trzy- i czteroletnich. - W warunkach, kiedy rodzice każdego pięciolatka będą mieli prawo skierować go do przedszkola, może zabraknąć miejsc dla dzieci trzy- i czteroletnich - tłumaczył.
Dziennikarze pytali, czy wnuczka Lecha Kaczyńskiego, która w maju br. skończy 6 lat, jest gotowa, by pójść do szkoły. – Wnuczka jest gotowa pójść do szkoły. Wnuczka na szczęście ma nienajgorsze warunki – mieszka w wielkiej aglomeracji, rodzice są osobami wykształconymi. Inaczej mówiąc, ma dobre warunki socjalizacji. Ale ja w tej chwili myślę nie tylko o swojej Ewuni, ale także o setkach tysięcy innych dzieci – odparł prezydent. Jego zdaniem, szkoły nie mają odpowiednich warunków do przyjęcia 6-latków, a w efekcie reformy dzieci 3-4 letnie mogą mieć trudniejszy dostęp do wychowania przedszkolnego. – Oczywiście dane się poprawiają – w tym roku już 64 proc. 5-latków chodzi do przedszkola, a jeszcze rok temu to było 57 proc. Tempo powiększa się także, jeśli chodzi o dzieci 3 i 4-letnie – podkreślił prezydent, który ma też zastrzeżenia do nowych przepisów dotyczących dyrektorów szkół. – Funkcja ta może stać się w gminie kolejnym stanowiskiem do rozdania z klucza politycznego, ponieważ dyrektor nie będzie musiał mieć kwalifikacji nauczycielskich. Kurator natomiast nie będzie mógł tej decyzji zablokować – wyjaśniał Lech Kaczyński.
- Jest mi przykro - powiedziała minister edukacji narodowej Katarzyna Hall. - Liczyłam na to, że prezydent da taki znak zgody, żeby pokazać, iż można budować atmosferę zgody wokół tego dokumentu, wokół edukacji. - Podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem starałam się rozwiać wszelkie jego wątpliwości co do nowelizacji ustawy oświatowej - dodała minister. Jej zdaniem, polskie szkoły są przygotowane do reformy, a trzyletni okres przejściowy zapisany w ustawie wystarczy na dostosowanie się wszystkich placówek.
Do odrzucenia w Sejmie prezydenckiego weta potrzebne jest 3/5 głosów. Koalicja rządowa PO - PSL nie ma takiej większości, ale jest ona możliwa do uzyskania dzięki głosom klubu Lewicy. Przewodniczący klubu Lewicy Wojciech Olejniczak zapowiedział, że jego klub będzie w Sejmie głosować za odrzuceniem prezydenckiego weta.
- Zmiany w oświacie, w tym obniżenie wieku obowiązku szkolnego, są potrzebne - powiedział premier Donald Tusk w ciągu dnia. Dlatego - jak mówił - cieszy się, że dzięki poparciu posłów Lewicy zmiany wejdą w życie, nawet w sytuacji weta prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
źródło: PAP, Rzeczpospolita, Głos Nauczycielski, 10.03.2009r.