Według raportu agendy KE Eurydice, Polscy pedagodzy, w porównaniu z kolegami po fachu z innych krajów europejskich, spędzają najmniej czasu pracując z uczniem. Przy tablicy spędzają 14 godz. zegarowych tygodniowo, podczas gdy np. Turcy – 30 godz., Niemcy – 24-26 godz., Czesi – 17 godz.
"Różnice w czasie pracy przy tablicy w przypadku polskich nauczycieli i np. skandynawskich można tłumaczyć choćby tym, że tamtejsze grono pedagogiczne jest zwolnione z wielu zadań administracyjnych czy biurokratycznych, które z kolei w Polsce wykonuje nauczyciel" – podkreśla szef ZNP Sławomir Broniarz.
"Nie mam wątpliwości, że polscy pedagodzy też woleliby pracować z uczniem, niż poświęcać ten czas na zajmowanie się biurokracją" – mówi Broniarz.
"DGP" wylicza jednak, że choć w 5 lat liczba uczniów zmalała o milion, zlikwidowano ok. 3 tys. placówek, to powstało 11 tys. nowych etatów w szkołach. Czy stać nas na to – zastanawia się dziennik, podkreślając, że roczne wydatki na edukację – z budżetu państwa i samorządów – sięgają już grubo ponad 50 mld zł. (PAP)
rda/