Utrzymanie przedszkoli oraz wynagrodzenia dla nauczycieli w nich pracujących finansowane są ze środków własnych samorządów. Ograniczenia finansowe gmin doprowadziły do zamknięcia pomiędzy 1990 a 2001 r. ponad 30 proc. przedszkoli, większość z nich to były przedszkola w małych miejscowościach i na wsi.
Szansą na poprawę sytuacji mogą być środki unijne na lata 2007-2013.
Nauczyciele chcą, aby z powrotem placówki były finansowane z budżetu państwa.
Związek Nauczycielstwa Polskiego przygotował inicjatywę ustawodawczą, której celem jest m.in. wsparcie samorządów środkami z budżetu państwa na prowadzenie przedszkoli. - Ponad 800 gmin nie ma żadnej placówki przedszkolnej i żadnego wsparcia ze strony państwa – podkreśla Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP zwraca uwagę, że większość placówek została zlikwidowana bez żadnych protestów lokalnego środowiska. - Trzeba pamiętać, że w latach 90-tych mieliśmy niż demograficzny i rachunek ekonomiczny sprawił, że przedszkola samoistnie zaczęły zanikać. W tej chwili zapotrzebowanie na przedszkola gwałtownie rośnie i sytuacja ulega zmianie – podkreśla Olszewski. Od dwóch lat liczba dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym systematycznie wzrasta. Jego zdaniem, dopóki sposób naliczania subwencji oświatowej na szkoły nie zostanie zmieniony, dopóty samorządy będą oszczędzać na edukacji przedszkolnej. Jeśli po wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków, rzeczywiście sześciolatki będą objęte subwencją oświatową, wówczas samorządy będą mogły więcej środków przeznaczyć na wychowanie przedszkolne.
MEN chce, aby w najbliższych dwóch latach liczba dzieci w wieku 3-5 lat objętych wychowaniem przedszkolnym zwiększyła się z 44 proc., które mamy obecnie, do 60 proc. Dzieci mają uczęszczać nie tylko do tradycyjnych przedszkoli, ale także do punktów i zespołów przedszkolnych, czyli tzw. innych form wychowania przedszkolnego.
źródło: Serwis Samorządowy PAP, 10 marca 2008r.