Od 1 września 2018 r. szkoły nie będą już mogły zatrudniać asystentów nauczycieli, przez co konieczna jest nowelizacja poszczególnych przepisów przewidujących takie stanowisko - w tym także rozporządzenia w sprawie warunków organizowania kształcenia młodzieży niepełnosprawnych i niedostosowanych społecznie.
MEN: zmiana porządkowa
Ta zmiana budzi niepokój rodziców uczniów niepełnosprawnych, obawiają się, że likwidacja stanowiska asystenta pozbawi ich dzieci pomocy przy wykonywaniu codziennych czynności, a tym samym utrudni lub wręcz uniemożliwi im uczęszczanie do szkoły.
Jak tłumaczy Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej, uczniowie niepełnosprawni nie zostaną pozbawieni wsparcia.
- Stanowisko asystenta wprowadzono do systemu edukacji w związku z objęciem sześciolatków obowiązkiem szkolnym - podkreśla Justyna Sadlak i tłumaczy, że nowelizacja rozporządzenia jest konieczna, bo funkcja asystenta znika z ustawy - Uczniowie z niepełnosprawności nie pozostają bez wsparcia. Szkoły i placówki w dalszym ciągu zobowiązane będą do dodatkowego zatrudniania nauczycieli posiadających kwalifikacje z zakresu pedagogiki specjalnej, specjalistów lub pomoc nauczyciela – dodaje.
Tłumaczy także, że w przedszkolach specjalnych, ogólnodostępnych z oddziałami specjalnymi oraz w klasach I-IV tego rodzaju szkół obligatoryjnie zatrudnia się pomoc nauczyciela dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym, z niepełnosprawnością ruchową, w tym z afazją, z autyzmem, w tym z zespołem Aspergera, z niepełnosprawnościami sprzężonymi. W pozostałych placówkach i szkołach też jest taka możliwość, ale już za zgodą organu prowadzącego.
Raczej bez negatywnych skutków
O ocenę zmian poprosiliśmy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich oraz dr. Pawła Kubickiego, który od lat współpracuje przy realizacji projektów na rzecz osób niepełnosprawnych – w tym inicjatyw związanych z usuwaniem barier w edukacji.
- MEN ma rację, strach rodziców wynika przede wszystkim z nieporozumienia co do tego, kto znika – mówi dr Paweł Kubicki, zauważa jednak, że mogą zdarzyć się osoby, na których ta zmiana odbije się negatywnie – Znalazłoby się kilka szkół, które zatrudniły asystentów nie do końca zgodnie z przepisami, bo po to, by zaoszczędzić na zatrudnieniu specjalistów – dodaje.
Również Anna Mikołajczyk, starszy radca w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich tłumaczy, że zmiana w rozporządzeniu wynika z nowelizacji ustawy – Prawo Oświatowe.
- Wydaje się, że likwidacja tego stanowiska może nieść pewne zagrożenia, jak w przypadku likwidacji każdej dostępnej formy pomocy dla uczniów z niepełnosprawnościami, choć nie wolno zapominać, że można wciąż będzie istniała możliwość zatrudniania nauczycieli wspomagających i pomocy nauczyciela – podkreśla Anna Mikołajczyk - Należałoby przypuszczać, że do 2020 r. szkoły zdążą się dostosować do nowych przepisów, a obecnie zatrudnieni asystenci, których jest raczej niewielu – nie jest to zbyt popularne rozwiązanie, zdążą się do tego czasu ewentualnie dokształcić w kierunku uzyskania kwalifikacji nauczycieli wspomagających – dodaje.