Do szkoły podstawowej w Berezówce uczęszcza kilkadziesiąt dzieci z okolicznych miejscowości oraz dzieci cudzoziemców z ośrodka dla uchodźców we wsi Kolonia Horbów. W ośrodku tym ich rodzice czekają na rozpatrzenie wniosków o nadanie statusu uchodźcy.
Parterowy budynek szkoły mieści się wśród zielonych o tej porze roku pól i lasów.
Dyrektorka szkoły Katarzyna Sobolewska mówi, że dzieci uczące się w szkole pochodzą głównie z Czeczenii, Gruzji, Kazachstanu, Armenii, Inguszetii. Podstawówka, która w 2012 r. miała zostać zamknięta, została uratowana właśnie dzięki przyjmowaniu do niej dzieci cudzoziemskich.
"Dzieci uchodźców niczym się nie różnią od naszych dzieci, mają takie same potrzeby jak polskie dzieci, w tym potrzebę nauki i chodzą systematycznie do naszej szkoły, z czego się bardzo cieszymy" - podkreśla Sobolewska.
Ci uczniowie nie odstają od swoich polskich kolegów, jeśli chodzi o naukę; bywa, że osiągają nawet lepsze wyniki - mówi Sobolewska.
"Czasami jesteśmy zaskoczeni, że dziecko cudzoziemskie na jakimś sprawdzianie czy kartkówce więcej i lepiej napisze niż polskie dziecko. Miałam takiego ucznia w trzeciej klasie, który z pamięci w ciągu 5 minut bezbłędnie wyrecytował mi 112 przykładów z tabliczki mnożenia. A przecież często u polskich dzieci to jest kulą u nogi i przez całą edukację nie mogą się tej tabliczki mnożenia nauczyć" - mówi Sobolewska.
Matematyka to przedmiot, z którym uczniowie cudzoziemscy radzą sobie najlepiej. "Jeżeli chodzi o matematykę, to nie ma tak wielkiej różnicy, gorzej jest z językiem polskim, przyrodą, a z historią to już w ogóle jest najsłabiej. Jeszcze z przyrodą to czasami łatwiej jest, bo można wykorzystać przykłady z otoczenia, ale historia jest dla nich trudna, mają problemy ze zrozumienia ogólnych terminów" - dodaje.
Eksperci: nieznajomość języka problemem cudzoziemców w polskich szkołach>>
Podkreśla, że największą barierą jest język polski, dlatego szkoła stara się wyrównać szanse dzieci w tym zakresie. "Mamy dodatkowe lekcje języka polskiego. Często, kiedy dzieci czekają na szkolny autobus, nauczyciel, który nie ma akurat zajęć i może sobie na to pozwolić, stara się jak najwięcej tego języka polskiego im przekazać. Chcemy, żeby te dzieci czuły się dobrze i żeby język polski poznały" - zapewnia Sobolewska.
Większość dzieci zna język rosyjski w wystarczającym stopniu, żeby można się z nimi porozumieć. "Dzieci znają język rosyjski, nauczyciele także i to jest dla nas zbawienie, bo gdybyśmy nie znali języka rosyjskiego, to podejrzewam, że trzeba by było się go nauczyć" - dodaje.
Uczniowie także pod względem otrzymywanych ocen nie odbiegają od swoich polskich kolegów.
"Często jak dostaną jedynkę, to w ogóle się nie przejmują, ale jak dostaną np. czwórkę czy piątkę, to przychodzą do mnie do gabinetu i mówią: "pani, ja dzisiaj dostałam piątkę" albo: "pani, ja dzisiaj zaliczyłem kartę rowerową". A przecież dla takiego dziecka zdanie karty rowerowej to jest wyzwanie, bo trzeba się nauczyć rozpoznawać znaki drogowe i zapamiętać przepisy dotyczące jazdy na rowerze" - opowiada dyrektorka.
Polskie dzieci i ich rodzice przyzwyczaili się do tego, że w szkole uczą się dzieci uchodźcze. "Niedawno była u nas mama z Inguszetii i zapisała swoją córkę do piątej klasy. Oni wcześniej przebywali w ośrodku zamkniętym w Białej Podlaskiej. Ta dziewczynka, bardzo fajna, chciała zobaczyć, jak u nas jest. Usiadła w ławeczce i została na lekcjach. W klasie są sami chłopcy i nie kryli zadowolenia, byli bardzo życzliwie do niej nastawieni. Zaproponowali, że pożyczą jej książki czy przybory do pisania, bo ona nic nie miała ze sobą" – relacjonuje Sobolewska.
Dzieci uchodźców spędzają w Berezówce średnio od kilku do kilkunastu miesięcy. "Z poczuciem stabilizacji jest u nich krucho. Zauważamy, że wtedy, gdy coś się dzieje, np. rodzice nie otrzymali statusu uchodźcy, to dzieci, które do nas chodzą do szkoły, też już inaczej się zachowują. Nie chcą podejmować nauki, przychodzą takie rozbite, smutniejsze, bo wiedzą, że znowu gdzieś tam muszą pojechać i znowu czegoś tam szukać. A jak przyjeżdżają na początku, to czują się całkiem bezpiecznie" - dodaje Sobolewska.
W tym roku (do końca maja) status uchodźcy otrzymało 85 osób, m.in. 19 obywateli Syrii, 12 bezpaństwowców, 7 obywateli Białorusi oraz 4 obywateli Afganistanu.(PAP)