W nowym roku szkolnym to rodzice zdecydują, czy ich dziecko rozpocznie wcześniej edukację, pod warunkiem że dyrektor szkoły stwierdzi, że jego placówka jest do tego przygotowana. Sześcioletnie dziecko może pójść do szkoły, jeśli wcześniej było objęte wychowaniem przedszkolnym lub uzyskało pozytywną opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej. Problem polega jednak na tym, że nowa podstawa programowa była przygotowywana wówczas, gdy wszystkie sześciolatki miały obowiązkowo pójść do szkoły.
W efekcie uczniowie klas pierwszych będą mieć taką podstawę programową, która była realizowana już w zerówce. Siedmiolatki, rozpoczynając rok szkolny, zamiast się uczyć, będą powtarzać materiał z zerówki.
– W tym roku nie zdecydowałem się na przyjęcie sześciolatków, bo szkoła nie ma środków na przygotowanie odpowiednich sal, wyposażenia i placów zabaw – mówi Tomasz Malicki, dyrektor Szkoły nr 26 w Krakowie.
Z kolei w Szkole Podstawowej nr 36 w Łodzi rodzice tylko dwóch sześciolatków zdecydowali się posłać swoje dzieci do pierwszej klasy. – Nasza szkoła jest przygotowana na ich przyjęcie, ale większość rodziców decyduje się na kontynuowanie nauki dzieci w przedszkolach – mówi Teresa Pasternek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 36 w Łodzi.
W tym roku zmiany też obejmą gimnazjalistów. – Dla nich wprowadzamy nowe dodatkowe zajęcia artystyczne związane z teatrem i zespołem wokalnym – mówi Ewa Józefowicz, dyrektor Gimnazjum nr 21 w Gorzowie Wielkopolskim. Dodaje, że uczniowie będą mogli też wybrać formy spędzania dwóch godzin zajęć z wychowania fizycznego – np. ucząc się karate.
Zmiany w oświacie nie ominą też uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Najważniejszą z nich jest powrót obowiązkowego egzaminu z matematyki na maturze.
Nowa podstawa programowa obejmie w tym roku tylko pierwsze klasy szkoły podstawowej i gimnazjalnej. W pozostałych klasach szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych będzie ona wdrażana przez najbliższe sześć lat. Nowa podstawa została napisana w tzw. języku wymagań.
– Jest to bardzo ważny rok, w którym rozpocznie się proces przechodzenia z mówienia, czego szkoła może nauczyć, na model, czego szkoła ma nauczyć – mówi Krystyna Szumilas, wiceminister Edukacji Narodowej. Wyjaśnia, że nauczyciele, przygotowując lekcję, muszą mieć na względzie, że te zajęcia mają przynieść efekt polegający na zdobywaniu przez uczniów umiejętności opisanych w podstawie.
Nowe zadania czekają także samorządy - od nowego roku szkolnego przejmują one część obowiązków od organów nadzoru pedagogicznego. Jednym z tych zadań jest zatwierdzanie przez gminy arkuszy organizacyjnych placówek oświatowych. Muszą też sprawdzać, czy nauczyciele mają odpowiednie kompetencje do nauki w szkole. Wójtowie po raz pierwszy w tym roku będą musieli przedstawić radzie gminy informacje o jakości pracy szkół i przeprowadzanych tam egzaminach zewnętrznych.
Źródło: Gazeta Prawna, 24.08.2009 r.