Między szkołą a rodziną nie ma współpracy. To dwa światy, które przekazują dzieciom często odmienne wartości.
- To jeden z głównych czynników utrzymującego się wysokiego wskaźnika przemocy i innych szkolnych patologii - zaznacza socjolog prof. Janusz Czapiński, autor raportu „Diagnoza szkolna”, podsumowującego badania przeprowadzone w ramach akcji „Szkoła bez przemocy”. Jego badania potwierdziły: im mniejszy kontakt szkoły z rodzicami, tym więcej problemowych uczniów.
Aż 17 proc. rodziców nie traktuje serio szkolnych wywiadówek. Co dziesiąty rodzic przychodzi na szkolne zebranie tylko czasem, 5 proc. rzadko, a 2 proc. - wcale. Poza wywiadówką, jedna czwarta rodziców w ogóle nie kontaktuje się z wychowawcą, z innymi nauczycielami czy dyrekcją szkoły.
Dla nauczycieli brak wsparcia ze strony rodziców to problem, który wymieniają na drugim miejscu wśród najbardziej dotkliwych bolączek oświaty.
Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli zapytało rodziców wprost, dlaczego unikają szkoły. Usłyszeli: nie mamy czasu, wychowawcy zwracają się do nas w formie bezosobowej, zebrania są długie i nudne, a nauczyciele mówią „bez konkretów”.
Program „Szkoła bez przemocy” prowadzi „Polska” wraz z Fundacją Grupy Telekomunikacji Polskiej. Patronem Honorowym jest Prezydent RP. W projekcie bierze udział 4 200 szkół.
źródło: Dziennik „Polska”, 24 kwietnia 2009 r.