Resort edukacji odniósł się w ten sposób do propozycji Polskiego Związku Organizatorów Turystyki. Związek postuluje wprowadzenie czterech terminów wakacji letnich zamiast przerwy w tym samym czasie dla szkół w całym kraju.
PZOT proponuje, by cały kraj podzielić na cztery obszary. Pierwszy z nich rozpoczynałby letnie wakacje już na początku czerwca. Nie zmieniłaby się jednak długość przerwy – nadal trwałaby ona dwa miesiące. Dlatego część uczniów wracałaby do szkół już na początku sierpnia. Dla tych, którzy wakacje rozpoczynaliby najpóźniej, kończyłyby się one przed 1 września.
Według Ministerstwa Edukacji Narodowej propozycja ta nie jest możliwa do zaakceptowania.
"Zróżnicowanie terminów rozpoczęcia i zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w różnych regionach kraju znacznie utrudniałoby organizację roku szkolnego, ponieważ uniemożliwiłoby ustalenie jednolitych dla całego kraju terminów sprawdzianu i egzaminów zewnętrznych, co spowodowałoby, że uczniowie nie mieliby zapewnionych takich samych warunków realizacji treści podstawy programowej. To spowodowałaby także różnice w terminach przekazywania do szkół przez Okręgowe Komisje Egzaminacyjne zaświadczeń z wynikami sprawdzianu i egzaminów, a w konsekwencji różne terminy rekrutacji do szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych" - można przeczytać w komunikacie resortu edukacji.
Zwrócono w nim również uwagę na to, że wprowadzenie proponowanej przez Polska Izbę Organizatorów Turystyki zmiany mogłoby także utrudnić uczniom kontynuowanie nauki w gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej w innym województwie. Związane jest to z tym, że kalendarz rekrutacji, określany przez właściwego kuratora oświaty, powiązany jest z terminem zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych.
"Ponadto przeprowadzanie sprawdzianu i egzaminów w różnych terminach przyczyniłoby się do zwiększenia nakładów finansowych, niezbędnych do ich realizacji" - zaznaczono w komunikacie.
MEN przypomniał także, że w 2010 r. wprowadzona została możliwość ustalania przez dyrektorów szkół dodatkowych dni wolnych od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Zmiany umożliwiły w szkole podstawowej ustalenie 6 dni wolnych od zajęć dydaktyczno-wychowawczych (przed zmianą były to 3 dni), w gimnazjum - 8 dni (przed zmianą - 5 dni), a w szkole, w której odbywa się egzamin maturalny, 10 dni (przed zmianą 5 lub 6 dni). "Wprowadzenie dodatkowych dni wolnych od zajęć w ciągu roku szkolnego, powoduje większe zainteresowanie rodzinną ofertą turystyczną przez cały rok (tzw. długie weekendy)" - ocenił resort.
Zdaniem Polskiego Związku Organizatorów Turystyki zróżnicowanie terminów wakacji jest dobre zarówno dla korzystających z wakacji, jak i dla branży turystycznej. "Można dostrzec samych beneficjentów. Przede wszystkim będą to konsumenci, dla których rozłożenie wakacji letnich nie na dwa, tylko na trzy miesiące, spowodowałoby na pewno lepsze wykorzystanie infrastruktury, czyli obniżenie cen usług, rozładowanie korków na drogach, na kolei, w portach lotniczych. Przy dłuższym sezonie oznacza to również więcej sezonowych miejsc pracy" – wyliczał w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria prezes PZOT Krzysztof Piątek.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji w sprawie organizacji roku szkolnego, zajęcia dydaktyczno-wychowacze w szkołach zaczynają się w pierwszym powszednim dniu września. Jeżeli 1 września wypada w piątek lub sobotę, to rok szkolny rozpoczyna się w najbliższy poniedziałek po 1 września). Zajęcia szkolne kończą się w ostatni piątek czerwca.
MEN: zróżnicowanie terminów wakacji nie jest możliwe
Zróżnicowanie terminów rozpoczynania i zakończenia roku szkolnego w różnych regionach Polski nie jest możliwe, gdyż znacznie utrudniłoby jego organizację, m.in. przeprowadzanie egzaminów zewnętrznych - poinformowało MEN w poniedziałek na swojej stronie internetowej.