Za stopniowym wygaszaniem klas romskich, czyli takich, w których uczą się tylko dzieci romskie, opowiadają się Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Klasy te nie zostaną zlikwidowane, lecz stopniowo będzie wstrzymywany nabór do nich. Jak mówiła minister edukacji na posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych, grupowanie w osobnych klasach dzieci należących do mniejszości nie jest dla nich dobre, nie sprzyja integracji. Jednocześnie zaznaczyła, że „edukacja jest bardzo delikatną materią, dlatego zmiany trzeba wprowadzać ostrożnie, powoli, a nie ostrymi cięciami”. Za stopniową likwidacją takich klas opowiada się także sama społeczność romska.
Klasy romskie to pomysł z lat 80. Z danych MEN wynika, że w roku szkolnym 2007-2008 takich klas było w całej Polsce siedem, w tym dwie w szkole podstawowej w Maszkowicach (woj. małopolskie). Sytuacja w szkole w Maszkowicach była przyczyną, dla której sprawą kształcenia dzieci romskich zajęła się sejmowa komisja. W minionym roku szkolnym w maszkowickiej szkole uczyło się 37 dzieci romskich w wieku od 6 do 18 lat, z czego dziewięcioro dzieci uczęszczało na zajęcia do ogólnodostępnych klas integracyjnych, a 28 dzieci uczyło się w klasach romskich: jednej realizującej program klas I-III i drugiej realizującej program klas IV-VI (w obu klasach było po 14 uczniów).
Szkoła uczestniczyła w pilotażowym programie na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim, a obecnie realizuje zadania w ramach rządowego „Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce”. Ze środków z programu finansowane jest m.in. dowożenie dzieci romskich do szkoły, ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków oraz zakup podręczników i przyborów szkolnych.
źródło: Rzeczpospolita, 24.07.2008r.