Temat będzie dyskutowany podczas rozpoczynającej się w piątek, w Białymstoku konferencji "Mediacja w oświacie, wyzwania i perspektywy".
Przybliżony zostanie m.in. projekt Podlaskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji dotyczący mediacji szkolnych i rówieśniczych, prelegenci będą rozmawiać na temat kwalifikacji rynkowej – prowadzenia mediacji w oświacie, ale też różnych rodzajach mediacji związanych ze szkołami i dziećmi - począwszy od mediacji w nadzorze pedagogicznym oraz postępowaniu dyscyplinarnym nauczycieli, poprzez mediacje jako wsparcie dyrektorów, nauczycieli oraz uczniów po mediacje rówieśnicze i mediacja w sprawach nieletnich.
Organizatorami wydarzenia są Szkoła Podstawowa 47 w Białymstoku, Ośrodek Mediacyjno-Psychologiczny Szargiej&Małachowska S.C. i Kancelaria Adwokacka Agnieszki Zemke-Góreckiej.
Czytaj:
Pełnomocnik może być siłą napędową mediacji, ale dużo zależy od mediatora>>
Mediator gotowy na mediacje online? Informacja ma znaleźć się w rejestrze>>
Kiedyś interwencja teraz mediacja
Marcin Szargiej, mediator i jeden z prelegentów, podkreśla w rozmowie z Prawo.pl, że placówki oświatowe od „zawsze” prowadziły działania profilaktyczno-wychowawcze oraz interwencyjne w związku z konfliktami w grupach rówieśniczych, między nauczycielami lub rodzicami dzieci.
- Najczęściej takie działania określane są mianem interwencji. Poszukiwano różnych sposobów i technik interwencyjnych. Właśnie w tym zakresie „mediacja” zaczęła wchodzić do oświaty i zdobywała popularność zarówno wśród kadry zarządzającej, jak i samych nauczycieli. Naturalnie te zainteresowanie zostało przeniesione na uczniów, stąd od pewnego czasu popularność zdobywa mediacja rówieśnicza. W oświacie najczęściej nauczyciele pełnią role rozjemców, co wiąże się z dużą odpowiedzialnością za uczniów, wychowanków. Rozumienie konfliktu w mediacji daje poczucie większego dystansu do spraw, z którymi stykamy się na co dzień. Szczególnie te zaangażowanie jest widoczne na szkoleniach z mediacji wśród nauczycieli, którzy bardzo przeżywają sytuacje konfliktowe wśród swoich uczniów. Bycie mediatorem trochę zmienia perspektywę pracy, daje szansę wykazania się bezpośrednio ludziom, którzy są w konflikcie - mówi. I dodaje, że ta płaszczyzna jest wspólna dla interwencji i mediacji, gdzie mediacja może w istotny sposób wspomóc działania profilaktyczno-wychowawcze w szkole.
Czytaj w LEX: Mobbing w środowisku oświatowym. Metody przeciwdziałania >>
Przypomina też, że każda placówka oświatowa posiada szkolny program profilaktyczno-wychowawczy. - Pierwszy krok, to wpisać mediację do programu, jako sposób na konflikty w szkole. Drugi krok, to wpisanie mediacji do statutu szkoły. Oba dokumenty są formułowane przez placówkę i to od kadry zarządzającej, nauczycieli, rodziców i uczniów zależy, czy przestrzeń na mediację się znajdzie. Tym bardziej, że młodzież która będzie mieć wiedzę na temat alternatywnych metod rozwiązywania sporów, może być lepiej przygotowana do rozwiązywania swoich konfliktów w życiu dorosłym - podkreśla Marcin Szargiej.
- Jednocześnie, rozwiązywanie konfliktów w szkole i wśród rówieśników także musi kierować się zasadami właściwymi dla mediacji – dodaje dr Agnieszka Zemke-Górecka, adwokat i mediator, współorganizator i prelegent konferencji. - Z jednej strony mamy bezstronność i neutralność mediatora, z całą ich specyfiką wynikającą chociażby z mediacji rówieśniczej, gdzie to np. jeden z „paczki” znajomych ma pomóc w zażegnaniu sporu pomiędzy pozostałymi, nie identyfikując się przy tym z żadną ze stron konfliktu. Z drugiej strony – w środowisku, gdzie dzielenie się wieloma szczegółami życia w mediach społecznościowych jest tak powszechne – ma swoje miejsce mediacja, czyli poufny sposób rozwiązywania sporów, w którym nie dążymy do przypisania komuś odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenia, nie wytykamy nikogo palcami, nie zamiatamy problemu pod dywan, ale go omawiamy i poszukujemy jego rozwiązań - mówi mecenas.
Czytaj w LEX: Zarys odpowiedzialności kontraktowej mediatora >>
Specjalizacja ma znaczenie
Eksperci podkreślają, że nie można spocząć na laurach i warto zastanowić się nad tym, czy mediatorzy zajmujący się tym obszarem nie powinny być specjalnie przygotowani.
- Przygotowanie mediatorów do pracy z uczniami ma duże znaczenie. Jest ona trochę inna od pracy z dorosłymi. Potrzebny jest trochę inny zakres umiejętności interpersonalnych oraz wiedza na temat psychologii rozwojowej w kontekście do wieku uczniów-mediatorów rówieśniczych. Uczniowie mają inną dynamikę pracy od dorosłych, ich skupienie jest krótsze, nie mogą się nudzić. Szybko odbierają treści i chcą szybko się nimi dzielić, potrzebują wielu ćwiczeń i cierpliwości od prowadzących. Dlatego w mediacjach rówieśniczych ważne jest, żeby mediatorzy-trenerzy byli na tę specyfikę przygotowani - mówi Szargiej.
I dodaje, że mediator to zawód, który funkcjonuje na pograniczu prawa oraz zawodów tzw. „pomagających”. - Dobry mediator to połączenie tych zawodów. Praca z dziećmi niewątpliwie wymaga pewnego przygotowania i doświadczenia. Trzeba być przygotowanym, albo przypomnieć sobie, jak to było być w roli „ucznia” i wykazać się dużą cierpliwością - wskazuje.
W podobnym tonie wypowiada się Erwin Kruczoń, adwokat i mediator (również jeden z prelegentów), tyle że o sprawach dotyczących nieletnich, czyli dzieci, które mają na swoim koncie demoralizację lub czyny karalne. To właśnie mecenas w 2021 r. wskazywał, że w przepisy nadal nie pozwalają by w postępowaniach dotyczących nieletnich brali udział mediatorzy, którzy są czynnymi zawodowo adwokatami, aplikantami adwokackimi, radcami prawnymi, aplikantami radcowskimi a także notariuszem, asesorem i aplikantem notarialny. To zmieniło się po wejściu w życie ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.
Czytaj w LEX: Kontakty z osobą małoletnią i egzekucja kontaktów w praktyce sędziego >>
To co mogę powiedzieć to to, że są to sprawy trudne. Istotną rolę odgrywa w nich aspekt wychowawczy, bowiem jedynym z celów postępowania mediacyjnego jest wzbudzenie w nieletnim odpowiedzialności za skutki czynu zabronionego. Dlatego - w mojej ocenie zmiana, która nastąpiła budzi wątpliwości. Bo ustawodawca dopuścił do takich mediacji praktycznie każdego, kto może być mediatorem w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania cywilnego, a nie każdy ma wiedzę na temat specyfiki pracy z dziećmi i młodzieżą - mówi Erwin Kruczoń, adwokat, mediator.
W jego ocenie mediatorzy zajmujący się takimi sprawami powinni przechodzić dodatkowe szkolenia. - Na przykład ukończyć kurs pedagogiczny. W tym przypadku nie chodzi o samo doświadczenie w takich mediacjach, bo oczywiście trzeba je nabywać, ale przeszkolenie, dodatkową wiedzę z zakresu psychologii, pedagogiki - to miałoby znaczenie. Tym bardziej, że przy wpisie na listę stałych mediatorów trzeba się wykazać wiedzą z określonej specjalizacji, np. w sprawach gospodarczych jest to certyfikat ukończenia szkolenia z mediacji w sprawach gospodarczych. Więc tego typu wymóg w przypadku mediacji w sprawach nieletnich, czy rówieśniczych jest jak najbardziej uzasadniony - zaznacza.
Niewątpliwą zaletą umiejętności mediacyjnych jest fakt, że nie wykorzystuje się ich jedynie w pracy mediatora - dodaje Agnieszka Zemke-Górecka. – Tak samo jak ja, jako profesjonalny pełnomocnik, mogę inkorporować zdecydowanie bardziej problemowe podejście i model partycypacyjny dla moich klientów, tak i nauczyciele-mediatorzy doprowadzają do szerszej inkluzywności uczniów i zgłaszanych przez nich kwestii - zaznacza.
Szkole zdecydowanie mediacja pomaga
Beata Krzemińska wicedyrektor SP nr 47 w Białymstoku mówi, że w zeszłym roku w jej szkole zdecydowano wpisać program mediacji do programu profilaktycznego-wychowawczego, co zbiegło się akurat z priorytetami MEiN. - W zeszłym roku dyrektor Jolanta Emiljańczyk wpisała projekt mediacji do planu pracy szkoły, co zbieżne jest z priorytetami MEiN. W projekcie kładziemy nacisk na zasady skutecznej komunikacji oraz udzielanie informacji zwrotnej. Wdrażanie zaczęliśmy od rady szkoleniowej, na której przedstawiliśmy nasze cele nauczycielom. Ci, którzy chcieli się zaangażować w realizację programu, wzięli udział dziesięciogodzinnych warsztatach, dotyczących mediacji szkolnej – poświęcone były one przede wszystkim zachowaniom uczniów w codziennych sytuacjach kryzysowych - podkreśla.
Dodaje, że następnym krokiem było stworzenie szkolnych klubów mediatorów, w skład których weszło po czworo uczniów każdej klasy od IV-VII. Uczniowie też wzięli udział w szkoleniach – warsztaty trwały dwadzieścia godzin i polegały m.in. na ćwiczeniach z zakresu mediacji. - Potem projekt przedstawiliśmy rodzicom wszystkich uczniów tak, by też dostrzegli sens całego przedsięwzięcia. Aby stworzyć odpowiednie warunki do prowadzenia mediacji, wydzieliliśmy specjalne pomieszczenie, w którym można porozmawiać w spokojnych warunkach. To bardzo ważne, nie dałoby się tego rodzaju rozmów prowadzić w zgiełku panującym na korytarzu. Uczniowie bardzo się angażują i moim zdaniem, odkąd prowadzimy ten projekt, w szkole panuje lepsza atmosfera, bo wszyscy zwracają większą uwagę na sposób, w jaki się komunikują. Nauczyciele lepiej przedstawiają uczniom i rodzicom informację zwrotną, rodzice – mam wrażenie – reagują mniej gwałtownie i z większym zrozumieniem na codzienne, szkolne sytuacje. Uczniowie natomiast mają poczucie sprawczości i odpowiedzialności – pomogło to też w porozumieniu pomiędzy osobami różnej narodowości. W naszej szkole uczą się też dzieci z Ukrainy, Białorusi, Czeczenii, dzięki mediacjom mimo wielu różnic kulturowych i trudności językowych dzieci zaczęły znacząco lepiej ze sobą się porozumiewać, chętniej pracują razem w grupach i potrafią łagodnie komunikować swoje potrzeby - wskazuje.
Wskazuje, że dla uczniów to ogromna szansa na rozwój kompetencji miękkich, które przydadzą im się tak na dalszych etapach nauki, jak i w życiu zawodowym. - Zresztą, jako doradca zawodowy zawsze powtarzam im, że choć umiejętności mogą zapewnić im pracę, to brak kompetencji miękkich może doprowadzić do tego, że ją stracą. Dlatego warto wprowadzać mediacje do szkół, ponieważ zdecydowanie pomagają budować prawidłowe relacje międzyludzkie i przełamywać bariery blokujące porozumienie - podsumowuje.
- Mediacja wiąże się także z bardzo przydatną w wielu dziedzinach umiejętnością wspomagania w poszukiwaniu rozwiązań – wskazuje Cezary Rogula, adwokat i mediator, prelegent konferencji. Wyjaśnia, że mediatorzy są często tymi, którzy mają niełatwe zadanie poszukiwania trzeciej drogi tam, gdzie strony widzą tylko dwie możliwości. - Jeśli dodamy tego tak popularną dzisiaj burzę mózgów, którą potrafimy zintensyfikować i uczynić bardziej produktywną, to daje nam to zestaw bardzo atrakcyjnych narzędzi, który przyda się na przyszłych rozlicznych ścieżkach zawodowych uczniów-mediatorów, dlatego temat mediacji rówieśniczych i szkolnych jest tak ważny i powinien być obecny w szkole - podsumowuje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.