Z raportu GUS wynika, że ponad połowa polskich pedagogów osiągnęła już najwyższy stopień awansu zawodowego.
– Przekrój grupy zawodowej zapewniający ciągłość pokoleniową powinien być skonstruowany tak, aby największa część kadry była w środku kariery. Grupy skrajne, czyli stażyści oraz najbardziej doświadczeni nauczyciele, powinny pozostawać w mniejszości – komentuje b. minister edukacji Krystyna Łybacka.
Za niekorzystną zmianę proporcji odpowiada głównie niż demograficzny, ponieważ brakuje miejsc pracy dla nowych nauczycieli. "Rz" podkreśla jednak, że istotna jest również konstrukcja procedury awansu zawodowego nauczycieli - obecnie obowiązujące przepisy pozwalają w 11 lat pokonać ścieżkę od najniższego stopnia do nauczyciela dyplomowanego.
– Obecny system powoduje, że pedagodzy po przejściu ścieżki kariery, na której przeważnie nie napotykają żadnych przeszkód, tracą jakąkolwiek motywację do dalszego rozwoju, a jednocześnie otrzymują przywileje, które gwarantują im przesadne bezpieczeństwo – mówi Jerzy Lackowski, były kurator oświaty. Więcej>>

AZDS: I zjazd poświęcony nowelizacji Karty Nauczyciela już 22 stycznia!