Choć od czterech lat zwykłe szkolne dzienniki mogą być zastępowane przez elektroniczne, dyrektorzy szkół w Małopolsce mają do nich wyjątkowo niechętny stosunek.
W Krakowie e-dzienniki działają tylko w około 50 szkołach i to przede wszystkim prywatnych. Na 200 placówek samorządowych ma je tylko 13. To znacznie mniej niż w innych miastach. W Warszawie wprowadziło je 250 szkół, w Łodzi 120, we Wrocławiu 80, a w Sopocie wszystkie placówki. Kosztowało to władze Sopotu tylko 45 tys. zł.
Ponieważ szkoły niechętnie podchodzą do tej nowości, rodzice sami wymuszają wprowadzanie e-dzienników. Są gotowi się na to złożyć. Koszt takiego systemu komputerowego waha się od kilkuset złotych do kilku tysięcy.
Dla rodziców to duże udogodnienie: mogą w każdej chwili zalogować się do systemu, aby sprawdzić oceny czy frekwencję szkolną dziecka. Nauczyciele uważają jednak, że prowadzenie elektronicznych dzienników jest uciążliwe. Narzekają, że nie nadążają z wpisywaniem na bieżąco ocen i muszą to robić po godzinach.
Małopolskie szkoły nie chcą wdrażać elektronicznych dzienników
Tylko 13 szkół samorządowych w Krakowie i 15 w Tarnowie wprowadziło e-dzienniki. Pod tym względem Małopolska jest daleko w tyle za innymi województwami, twierdzi Dziennik Polski.