Prawie 1400 rodziców podpisało się pod elektronicznym listem protestacyjnym, którego autorzy sprzeciwiają się obniżeniu wieku szkolnego. Rodzice domagają się rozpoczęcia publicznej debaty na ten temat z udziałem przede wszystkim rodziców, którzy, jak twierdzą, poniosą największe koszty ewentualnych zmian.
W liście czytamy:
„Chcemy poznać prawdziwe przyczyny rozpoczęcia prac nad zmianami i nie przyjmujemy za wystarczające ogólnych wyjaśnień w postaci sloganów typu „upowszechnienia edukacji przedszkolnej”, czy rzekomych „standardów europejskich”, gdyż przyszłość naszych dzieci wymaga podania choćby jednego poważnego argumentu na rzecz odebrania o rok wcześniej dzieci z domowego ogniska.
Domagamy się od Pani Minister Hall wyjaśnień, dlaczego podejmuje inicjatywę, która bezpośrednio uderza w prawa rodziców, i która odbiera im możliwość samodzielnego zdecydowania, kiedy dziecko rozpocznie edukację. Pomysł odgórnego decydowania o momencie startu edukacji naszych dzieci jest niebezpiecznym precedensem na przyszłość. Dziś bowiem Ministerstwo chce obniżyć wiek szkolny tylko o rok, ale kolejny minister może przecież obniżyć wiek szkolny o kolejny rok, albo nawet dwa. Nie ma na to naszej zgody i żądamy wycofania się z przedstawionych propozycji. Dzieci nie są własnością tego lub innego Ministra Edukacji. Odpowiedzialni za nie są rodzice i to oni powinni decydować kiedy ich dziecko powinno rozpocząć naukę.”
źródło: Głos Nauczycielski, 4 marca 2008 r.