"Rząd pozoruje działania, ale jest jeszcze szans, by coś zrobić. Gdyby w najbliższych dniach, jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, minister edukacji wezwała dyrektorów szkół do rozeznania zapotrzebowania na lekcje etyki, mogłoby to przynieść dobre skutki. Niestety obawiam się, że takiego apelu nie będzie. Zastanawiające jest też, że do tej pory w tej sprawie ani razu głosu nie zabrał Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak. To dziwne, bo przecież prawo do lekcji etyki jest jednym z praw dzieci" - powiedział wiceszef fundacji dr Adam Bodnar na zorganizowanej w środę w HFPC konferencji prasowej
Jak przypomniano na tej konferencji, w 2010 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce orzekł, że Polska naruszyła zakaz dyskryminacji oraz wolność sumienia i wyznania, bo nie zapewniając lekcji etyki dyskryminuje niewierzących uczniów.
Państwo Grzelakowie przez kilka lat bezskutecznie zabiegali o lekcje etyki dla syna, który na religię nie chodził. Z tego powodu w rubryce religia/etyka na świadectwie zamiast oceny wstawiano mu kreskę. Grzelakowie argumentowali, że skoro synowi nie zapewniono lekcji etyki, taka nota na świadectwie zdradza światopogląd ucznia, co w świetle prawa jest dyskryminacją.
"Choć od wydania tego wyroku minęły trzy lata, to nic się nie dzieje w sprawie upowszechniania lekcji etyki w szkołach" - podkreśliła dr Dorota Pudzianowska z HFPC. Jej zdaniem resort sprawiedliwości bezzasadnie utrzymuje zbyt wysoki próg uczniów, dla których szkoła musi organizować etykę klasom (jeśli 7 uczniów zadeklaruje chęć uczęszczania na nią zamiast religii) i na poziomie międzyklasowym (jeśli w całej szkole zbierze się 7 uczniów chcących mieć etykę). "O osobach niewierzących należy myśleć tak jak o innych mniejszościach. Do nauki języka mniejszości narodowej w danej szkole wyznaczono próg na poziomie 3 uczniów" - zauważyła.
Według danych uzyskanych przez fundację z resortu edukacji narodowej, w 2013 roku organizowano lekcje etyki w 4,5 proc. szkół. "Zdarzało się, że lekcje etyki wyznaczano na godziny wieczorne lub późnym popołudniem, kilka godzin po zakończeniu nauki, co zniechęcało do udziału w nich" - mówiła ekspertka.
Według wiceprezesa HFPC Adama Bodnara, kalendarium działań polskich władz po wyroku ETPCz w sprawie lekcji etyki wskazuje, że nie zrobiono wiele, by problem rozwiązać. "Jeszcze w 2010 r. pisano do pani minister Katarzyny Hall, która odpowiadała, że problem nie wynika z przepisów, tylko ze złej praktyki ich realizacji" - mówił. Potem - jak mówił dr Bodnar - wielokrotnie do MEN pisała Rzecznik Praw Obywatelskich, ale odpowiedzi resortu nie przynosiły deklaracji, że coś się zmieni w sprawie lekcji etyki.
W lipcu tego roku RPO w sprawie etyki zwróciła się do premiera Donalda Tuska prosząc o wyjaśnienie, czemu MEN nie podjął w trzech ostatnich latach konkretnych działań na rzecz systemowego wykonania wyroku trybunału w Strasburgu, przedstawienie planu odpowiednich działań oraz przedłożenie stanowiska premiera co do rozporządzenia MEN o lekcjach religii w szkołach.
Odpowiedzi RPO udzielił 12 sierpnia wiceminister edukacji Tadeusz Sławecki. Jak napisał, w czerwcu zeszłego roku wyrok ETPCz przetłumaczono na język polski i udostępniono w internecie, by zapoznali się z nim kuratorzy oświaty i dyrektorzy szkół. Tą samą drogą resort przekazał informację o warunkach i sposobie organizowania lekcji etyki w szkołach (jak mówią prawnicy HFPC ta informacja to w istocie wyciąg z rozporządzenia MEN w tej sprawie). Rozesłano też ankietę monitorującą prawidłowość działań dotyczących zapewnienia zainteresowanym lekcji etyki.|
W resorcie przyjęto też harmonogram wprowadzenia możliwości organizowania lekcji etyki drogą e-learningu, przesłano go też do konsultacji w MSZ. "Ale według naszych wiadomości dotyczy to najwcześniej roku szkolnego 2015/16" - zauważyła dr Pudzianowska.