Po 12-godzinnym spotkaniu federacje związkowe nauczycieli szkół wyższych ELME i OLME postanowiły odwołać protest - podał portal informacyjny "Greek Reporter".
"Większość związkowców uznała, że nie ma odpowiednich warunków do zorganizowania strajku" - potwierdził szef OLME Nikos Papachristos.
Zapowiadany na piątek protest miał być odpowiedzią na plany konserwatywnego rządu Antonisa Samarasa, który chce o dwie godziny zwiększyć nauczycielskie pensum, by przybliżyć je do średniego pensum w Europie. Chce też skierować 4 tys. nauczycieli na tereny, gdzie szkoły cierpią na braki kadrowe. Zdaniem OLME ma to umożliwić zwolnienie ok. 10 tys. nauczycieli pracujących na niepełny etat z chwilą wygaśnięcia ich umów.
Związki nie zgadzają się ponadto na redukcję zatrudnienia w ich grupie zawodowej oraz na wprowadzenie obowiązkowego systemu ewaluacji nauczycieli, który ich zdaniem będzie opierał się na kryteriach politycznych, a nie merytorycznych - dodaje portal France24.
W wyniku radykalnych posunięć oszczędnościowych, jakie na zadłużonej Grecji wymogli międzynarodowi pożyczkodawcy (UE i MFW) w zamian za pomoc finansową, rząd obniżył już nauczycielskie pensje.
W niedzielę premier Samaras zapowiedział, że nie dopuści do strajku i ogłosił dekret o "przymusowej mobilizacji" nauczycieli szkół średnich. Dekret przewiduje karę do kilku miesięcy więzienia dla nauczycieli, którzy mu się nie podporządkują i nie stawią w dniu strajku do pracy.
Rząd argumentował, że strajk nauczycieli zakłóciłby przebieg egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, rozpoczynających się właśnie w piątek i trwajacych do 31 maja.
We wtorek pracownicy sektora publicznego zorganizowali własny strajk, protestując przeciw "autorytarnej polityce rządu wobec nauczycieli". Szkoły i urzędy podatkowe były tego dnia zamknięte, a personel w szpitalach ograniczono do minimum, jednak na szumnie zapowiadanym wiecu w centrum Aten zjawiło się zaledwie kilkadziesiąt osób.
W Grecji zorganizowano dotychczas wiele protestów przeciw oszczędnościowej polityce rządu. Od pewnego czasu coraz mniej ludzi odpowiada na apele związkowców, ponieważ zubożali w kryzysie Grecy nie mogą sobie pozwolić na utratę kolejnych zarobków - zauważa agencja Reuters.
W najnowszym sondażu ośrodka Kapa Research na zlecenie dziennika "Ta Nea" ponad 70 proc. respondentów opowiedziało się przeciw strajkowi nauczycieli.(PAP)

Polecamy: Grecja: za udział w strajku nauczycielom grozi więzienie