Zgodnie z nowelizacją ustawy o systemie oświaty, która wejdzie w życie w kwietniu 2009 r., przez trzy najbliższe lata szkolne to rodzice będą decydować o tym, czy chcą wcześniej wysłać dzieci do szkoły. Decyzję o przyjęciu sześciolatka podejmie dyrektor szkoły, po uzyskaniu opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Ustawa nie precyzuje, do kiedy rodzice mogą zgłaszać dzieci sześcioletnie do szkół. W praktyce dyrektorzy szkół i organy prowadzące, czyli samorządy, aż do września mogą nie wiedzieć, ilu rodziców zgłosi dzieci do szkoły. Dyrektorzy szkół będą mieć problem z przygotowaniem arkuszy organizacyjnych szkół (sporządza się je w maju). Jeśli w późniejszym terminie zgodzą się na przyjęcie kolejnych sześciolatków, będą musieli je modyfikować we wrześniu.
Z tego samego powodu gminy mogą mieć też problem z finansowaniem nauki tych uczniów.- Resort edukacji tłumaczył, że będzie ona opłacana ze środków rezerwy pochodzącej z subwencji oświatowej. To kwota około 200 mln zł - mówi Marek Olszewski.
O pieniądze te mogą ubiegać się jednostki, którym przybyło zadań oświatowych, czyli np. zwiększyła się liczba uczniów. Przyjęcie sześciolatków do szkół może się jednak wiązać także z innymi wydatkami, m.in. dostosowaniem klas szkolnych, zapewnieniem dojazdu większej liczbie uczniów, koniecznością wydłużenia pracy świetlicy szkolnej itp. Wydaje się, że zdecydowaną większość tych kosztów będą musiały ponosić samorządy. Będą one jednak mogły ubiegać się o pieniądze na ten cel z funduszy UE.
 
Źródło: Gazeta Prawna, 23.03.2009 r.